foto: Biuro prasowe PGNiG Superliga

Lepsza w  wykonaniu szczypiornistów ORLEN Wisły druga część wyjazdowego spotkania z niemieckim TBV Lemgo Lippe w 1/8 finału Ligi Europejskiej zdecydowała o zwycięskie polskiego zespołu. W rewanżu za tydzień w Płocku „Nafciarze” mają przywilej trzybramkowej zaliczki. 

Mecz w Lemgo ORLEN Wisła Płock rozpoczęła od obrony, zaś gospodarzom nie udało się przeprowadzić skutecznego ataku. Nafciarze natomiast już przy pierwszej okazji otworzyli wynik spotkania – bramkę zdobył Zoltan Szita. W kolejnych minutach, po obu stronach boiska, oglądaliśmy nieudane akcje, wśród płocczan pomylił się Lovro Mihić. W 4. min. wynik na 1:1 wyrównał Lukas Zerbe, natomiast drugie trafienie niebiesko-biało-niebieskich należało do Przemysława Krajewskiego, który przeprowadził skuteczny kontratak. Również tym razem Wiślacy doczekali się odpowiedzi Lemgo, a następnie sędziowie odgwizdali rzut karny dla gości – z powodzeniem wykonał go Sergei Kosorotov.

W dziewiątej minucie meczu na 2:4 trafił Michał Daszek, zaś kolejno oglądaliśmy skuteczną interwencję Adama Morawskiego. Następną bramkę dla Nafciarzy zanotował Kosorotov i zapewnił on przyjezdnym dwa trafienia przewagi. Później dwa celne rzuty z pola wykonali gospodarze. Na szczęście, płocczanie nie dali odebrać sobie prowadzenia i gdy została im już tylko jedna bramka zapasu, swoją dorzucił Daszek. Zupełnie inaczej wyglądało to w następnych minutach – Lemgo zaliczyło cztery trafienia z rzędu i tym samym miejscowi wypracowali wynik 8:6.

Pięciominutowe milczenie ORLEN Wisły Płock przerwał Kosorotov. Kolejna akcja TBV Lemgo Lippe, tym razem z rzutu karnego, a następnie kolejna bramka Sergeia. Dzięki świetnym obroną Loczka i trafieniom Dimy Zhitnikova oraz Przemysława Krajewskiego (po asyście Davida Fernandeza), w 20. min. ponownie prowadzili niebiesko-biało-niebiescy. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Kosorotov, który posiadał wtedy, na swoim koncie, pięć bramek. Gospodarze, mimo przestoju, stawiali opór płockiej Wiśle i gonili wynik meczu.

Przy rezultacie 11:12, o czas poprosił szkoleniowiec Lemgo, a jego interwencja przyniosła zamierzony efekt już w następnej minutach – początkowo arbitrzy wykluczyli Tina Lucina, a podczas gry w osłabieniu gospodarzom udało się zanotować trzy celne rzuty. Najpierw Frederik Sima doprowadził do remisu, a następnie dołożył jeszcze jedną bramkę, zaś gdy swoją zaliczył Lukas Zerbe ORLEN Wisła Płock przegrywała dwoma trafieniami. Przed przerwą, na listę strzelców wpisał się jeszcze Abel Serdio, natomiast wynik na 15:13 ustanowił Isaías Guardiola.

Drugą część gry rozpoczęli płocczanie i już w pierwszej akcji trafienie zanotował Kosorotov. Próba Lemgo zakończyła się niepowodzeniem, a po bramce Zhitnikova tablica wyników wskazywała remis. Kiedy wydawać się mogło, że Nafciarze wyjdą na prowadzenie, gospodarze dołożyli dwa trafienia, dzięki czemu znowu, to oni wygrywali. W kolejnych minutach oglądaliśmy bramki Zhitnikova i Przemysława Krajewskiego, jednak również Lemgo odnotowali swoje, przez co rezultat utrzymywał się na poziomie jedno-dwubramkowej przewagi miejscowych.

W ósmej minucie sędziowie odesłali na ławkę Isaíasa Guardiolę, który ciągnął za koszulkę jednego z niebiesko-biało-niebieskich. Chwilę później Niemcy doczekali się jeszcze jednego wykluczenia i przyszło im grać w podwójnym osłabieniu. Mimo liczebnej przewagi, Nafciarzom nie udało się odrobić strat, nastąpiło to dopiero po powrocie Lemgo do gry w pełnym składzie. Kolejno trafiali: Daszek, Mihić oraz Krajewski, po którego bramce Wiślacy wygrywali, przy wyniku 20:21. Nie były to indywidualne akcje – Mihiciowi asystował Krajewski, a następnie Krajewskiemu Daszek.

Druga połowa okazała się „bogatsza” w dwuminutowe wykluczenia niż pierwsza, w kolejnych sytuacjach ponownie arbitrzy przyznali kary – najpierw dla Zoltana Szity, a później dla zawodnika Lemgo. Podczas osłabień obie drużyny dołożyły po jednej bramce. Gospodarze wyrównali wynik dopiero po rzucie karnym, jednak Zhitnikov i Krajewski szybko wyprowadzili Nafciarzy na prowadzenie. Chwilę później oglądaliśmy rzut z linii siódmego metra – Krystiana Witkowskiego pokonał Bjarki Már Elísson. Na szczęście, Mihić i Krajewski nie zawodzili, dzięki czemu w 52. min. Orlen Wisła Płock wygrywała czterema bramkami.

Następnie, to płocczanom przyszło rzucać karnego – początkowo piłkę rzuconą przez Kosorotova odbił goalkeeper gospodarzy, lecz, po dobitce, Nafciarze mogli dopisać sobie kolejne trafienie. Przy wyniku 25:28, mimo prowadzenia Wisły, o czas poprosił Xavi Sabate, a po jego interwencji oba zespoły zaliczyły po bramce. Na cztery minuty przed końcem meczu gospodarze, przy pełnym składzie, zdjęli bramkarza, a ich posunięcie zakończyło się stratą piłki i trafieniem Kosorotova. Zanim wybrzmiała końcowa syrena, dwie bramki zdobył Tim Suton, a pomiędzy nimi trafił Przemysław Krajewski. O czas poprosił jeszcze trener płocczan, jednak żadnemu z rywali nie udało się już zmienić wyniku.

Spotkanie w Lemgo okazało się nie być najłatwiejszym. Gospodarze, przy pełnej hali, stawiali opór Nafciarzom i walczyli o to, aby przed wyjazdowym meczem tracić do Wiślaków jak najmniej. Ostatecznie pierwszy pojedynek o ćwierćfinał Ligi Europejskiej zakończył się zwycięstwem ORLEN Wisły Płock – 31:28.

 TBV Lemgo Lippe – ORLEN Wisła Płock 28:31 (15:13)

Strzelcy ORLEN Wisły Płock: Kosorotov 9, Krajewski 7, Mihić 4, Zhitnikov 4, Daszek 3, Serdio 2, Fernandez 1, Szita 1.

Po meczu w Lemgo, Wiślacy wybiorą się do Szczecina, gdzie zmierzą się z tamtejszą Sandrą Spa Pogonią Szczecin. Spotkanie 21. serii PGNiG Superligi odbędzie się 1 kwietnia o godz. 17:00. Kolejny domowy pojedynek czeka niebiesko-biało-niebieskich za tydzień – 5 kwietnia o godz. 18:45 – zagrają oni rewanż z TBV Lemgo Lippe, który wyłoni zespół awansujący do ćwierćfinału European League!

Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!