Foto: Damian Kuziora

W półfinale Pucharu Polski Raków Częstochowa zmierzył się u siebie z Legią Warszawa. Legioniści nie mieli wiele do powiedzenia w tym meczu. Zwycięstwo Rakowa 1:0 można uznać za najmniejszy wymiar kary. 

Pierwszego finalistkę Pucharu Polski poznaliśmy wczoraj, kiedy Lech Poznań bez problemy wyeliminował Olimpię Grudziądz. Dziś przyszedł czas na poznanie rywala Kolejorza. Stało się to stosunkowo szybko. W 5. minucie spotkania Raków otworzył wynik spotkania wyprowadzając pierwszy cios. Ivi Lopez dośrodkował z rzutu wolnego, a zupełnie niekryty Mateusz Wdowiak znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie by strącić futbolówkę tyłem głowy do bramki. Chwilę później za sprawą tego samego piłkarza mogło być 2:0. Wdowiak zapoczątkował świetną kontrę. Pierwszy strzał Musiolika został sparowany przez bramkarza, dobitka Sturgeona była natomiast niecelna.

W dalszej części spotkania Raków Częstochowa skupił się głównie na obronie i kontratakach. Mimo to Legia chociaż utrzymywała się przy piłce nie potrafiła stworzyć żadnej groźnej sytuacji pod bramką rywali. Pierwsze uderzenie na bramkę Częstochowian przyszło ze strony Legii dopiero w 42. minucie i nie sprawiło problemu bramkarzowi Trelowskiemu. Groźnym strzałem odpowiedzieli za chwilę piłkarze Rakowa. Z szesnastu metrów mocno uderzył Papanikolaou, ale piłka po rykoszecie wyhamowała i ułatwiła interwencję golkiperowi  Legii.

W drugiej połowie spotkania Wojskowi nie zmienili wiele w swojej grze. Nadal rozgrywali piłkę, ale nie potrafili nic groźnego z tego stworzyć. Próżno było szukać jakiś elementów zaskoczenia ze strony Legionistów. Raków konsekwentnie rywalizował swój plan i pilnował korzystnego wyniku. Miał też okazję do powiększenia prowadzenia, chociażby w 64. minucie, kiedy Ivi strzelił gola, ale jego asystujący kolega Gutkovskis został złapany na pozycji spalonej. Takich akcji z udziałem Iviego czy Wdowiaka było więcej w kolejnych minutach, gdzie pod polem karnym Legii mocno się kotłowało.

Z całą pewnością w końcowych minutach meczu o wiele bliżej gola byli piłkarze Rakowa, a nie Legii, która została zepchnięta do ofiarnej obrony. Wynik 1:0 po tym co można było zobaczyć w ostatnich dwudziestu minutach meczu to najniższy wynik kary jaki mogła dostać Legia odpadając z rozgrywek Pucharu Polski.

Finał Pucharu Polski z udziałem Lecha Poznań i Rakowa Częstochowy odbędzie się 2. Maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Raków Częstochowa – Legia Warszawa 1:0 

1:0 5′ Mateusz Wdowiak (asysta Ivi Lopez)

Raków: Kacper Trelowski, Fran Tudor, Tomas Petrasek, Zoran Arsenić, Ben Lederman, Giannis Papanikolaou, Fabio Sturgeon (79′ Milan Rundić), Deian Sorescu, Ivi Lopez (90+3′ Marcin Cebula), Mateusz Wdowiak, Sebastian Musiolik (46′ Vladislavs Gutkovskis).

Legia: Richard Strebinger, Mattias Johansson, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Skibicki (64′ Szymon Włodarczyk), Bartosz Slisz, Josue, Filip Mladenović (79′ Rafa Lopes), Maciej Rosołek, Tomas Pekhart (64′ Benjamin Verbić).

 

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!