DARRIN DORSEY, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
Legia Warszawa podjęła Trefl Sopot w ramach ostatniej kolejki fazy zasadniczej Energa Basket Ligi. Sopocianie stracili swoją szansę na play- offy podczas poprzedniego przegranego spotkania. Legia natomiast miała zapewnione miejsce w ósemce, jednak nie było wiadomo, z którego miejsca przystąpi do następnej fazy rozgrywek. Dopiero trzecia dogrywka pozwoliła wyłonić zwycięzcę spotkania, którym został Trefl. Ostatecznie gospodarze uplasowali się się na 6. lokacie i w play- offach trafią na mistrzów Polski. 
1 połowa

Bez wątpienia obydwie drużyny zaczęły od słabej skuteczności. Sopocianie zaliczyli celny rzut za trzy, jednak były to jedyne punkty zdobyte w ciągu 3,5 minuty. Legia z kolei do tego czasu nie zaliczyła jeszcze celnego rzutu (0:3). Później jednak gospodarze obudzili się i zdobyli aż 10 „oczek” z rzędu (12:6). W ostatniej minucie 1Q Trefl przekroczył już limit fauli w przeciwieństwie do warszawian, którzy mieli ich na koncie zaledwie dwa. Podczas ostatniej akcji Mateusz Szlachetka miał szansę zmniejszyć straty wjeżdżając pod kosz, jednak nie wstrzelił się w obręcz (15:16). Druga kwarta rozpoczęła się szczęśliwie dla przyjezdnych, którzy wyrwali prowadzenie rywalom (22:19). Adam Kemp zebrał piłkę w ataku, jednak nie zakończył jej punktami. Z pomocą przyszedł Josh Sharma, który faulował przeciwnika dając mu szansę na rzuty wolne (22:22). Raymond Cowels minął Szlachetkę i jedną ręką pocelował rzut za dwa (24:27). Cały czas jednak to sopocianie utrzymywali przewagę w 2Q. DeAndre Davis stracł piłkę popełniając błąd kroków. W rezultacie ostatnia akcja 1 połowy należała do Legii, która nie była już w stanie zmniejszyć strat (31:37).

2 połowa

Trefl Sopot po powrocie na druga połowę nadal utrzymywał prowadzenie (47:40). Kemp zakończył akcję wsadem i w rezultacie zmniejszył straty do pięciu „oczek” (42:47). Sopocianie prowadzili mimo tego, ze na koncie mieli już 10 strat, podczas gdy rywale zapisali ich na koncie 5. Karol Gruszecki pojawił się pod koszem wymijając obronę przeciwników i doprowadził do wyniku 50:46. Dariusz Wyka doprowadził do kontaktu punktowego, jednak za moment wsadem popisał się Josh Sharma (52:49). W ostatniej sekundzie 3Q Johnson trafił jeszcze za dwa i Trefl nadal prowadził, ale już tylko jednym „oczkiem” (54:53). Czwarta kwarta z kolei układała się po myśli gospodarzy, którzy wysunęli się na prowadzenie i doprowadzili do wyniku 58:54. Sharma ze swoim zasięgiem pomógł zespołowi zmniejszyć straty (60:64). Dla sopocian to spotkanie nie miało większego znaczenia, ponieważ przegraną w poprzednim meczu przekreślili swoje szanse na play- offy. Legia natomiast walczyła o 6. miejsce, które nie było zależne tylko od ich wygranej, ale także od przegranej Twardych Pierników. Na koniec przewaga zmieniała się jak w kalejdoskopie. Końcówka 4Q zakończyła się remisem (76:76).

Dogrywki

Dogrywki nie mogli zagrać ani Michał Kolenda ani Grzegorz Kulka, którzy mieli już na koncie po 5 przewinień. Także żadna z drużyn nie miała już fauli do wykorzystania. Ostatnie 5 minut także były wyrównane, a przewaga przechodziła z zespołu na zespół. Po dobitce Gruszeckiego sopocianie wyszli na prowadzenie 84:83. Po raz kolejny jednak Legia wyprzedziła rywala, by za moment znów stracić przewagę po wsadzie Sharmy (85:86). Ostatecznie dogrywka także zakończyła się remisem (88:88). Warszawianie mieli już 6 „oczek” przewagi, jednak w ostatnich sekundach zimną krew zachowali Gruszecki i Darrin Dorsey i na Bemowie miała odbyć się już trzecia dogrywka (96:96). Cztery celne rzuty z rzędu Sharmy dały sopocianom wynik 107:100. Do końca została jednak jeszcze minuta, więc wszystko mogło się wydarzyć. Trefl nie dał jednak wyrwać sobie prowadzenia i zwyciężył ostatni swój mecz w sezonie wynikiem 109:104.

Legia Warszawa- Trefl Sopot 104:109
(16:15; 15:22; 22:17; 23:22; 28:33)

Legia Warszawa: Johnson 25, Kulka 15, Kemp 14, Cowels 11, Koszarek 9, Wyka 9, Skifić 7, Kamiński 7, Abdur- Rakhman 6

Trefl Sopot: Sharma 28, Gruszecki 19, Dorsey 19, Warner 12, Davis 12, Kolenda 8, Leończyk 6, Ziółkowski 5

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!