KAMIL SEMENIUK, fot. Anna Kmiotek. polski-sport.com
Zespoły Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle oraz GKS-u Katowice zmierzyły się ze sobą w pierwszym meczu ćwierćfinałowym. Bez wątpienia to kędzierzynianie byli faworytem starcia i wykonali zadanie w 100 procentach i zamknęli spotkanie w trzech partiach. Dodatkowo drugą odsłonę zakończyli wynikiem 25:12. 
ZAKSA z prowadzeniem

Kędzierzynianie bombardowali rywali zagrywką od samego początku i zdobyli 3 „oczka” przewagi (3:0). Katowiczanie przełamali dobrą passę gospodarzy, jednak kolejne trzy punkty także powędrowały na konto wicemistrzów Polski (6:1). Bez wątpienia to ZAKSA była faworytem spotkania i udowadniała to od pierwszych minut. Aleksander Śliwka podarował punkt w prezencie przeciwnikom posyłając piłkę w aut przy zagrywce (10:6). Podopieczni Grzegorza Słabego zaliczyli czteropunktową serię doprowadzając do wyniku 10:11. Jakub Szymański został zablokowany przez potrójny blok i w rezultacie ZAKSA znów zaczęła wypracowywać wyższą przewagę (15:11). Zespół gości zaliczał pojedyncze, dobre akcje. Z pewnością pomagali im sami gospodarze popełniając liczne błędy własne. Cały czas jednak byli o krok od rywala. Ostatecznie ZAKSA zakończyła seta wynikiem 25:21.

Totalna dominacja 

Takim samym wynikiem zaczęła się druga odsłona. Kędzierzynianie od razu odskoczyli do wyniku 6:2. GKS utrudnił sobie zadanie już na początku, ponieważ ciężko dogonić tak grających zeszłorocznych zwycięzców Ligi Mistrzów. Kamil Semeniuk posłał piłkę w sam narożnik przy zagrywce, a Śliwka popisał się blokiem na Jakubie Jaroszu. W rezultacie ta partia zaczęła się jeszcze lepiej dla drużyny Gheorghe Cretu (8:2). Trener Słaby, widząc niemoc swoich zawodników, zdecydował się na zmiany. Na parkiecie pojawił się Jakub Nowosielski, by wnieść powiew świeżości na rozegranie. Dodatkowo posłał w bój także Tomasa Rousseauxa. Prawdopodobnie w tej partii ZAKSA do samego końca miała zamiar pokazywać dominację (13:3). Łukasz Kaczmarek zabawił się z przechodzącej piłki i losy tego seta były już przesądzone (17:6). Gospodarze zakończyli część blokiem na Rousseaux (25:12).

Szybka wygrana za trzy

Początek trzeciej odsłony był już bardziej wyrównany, a katowiczanom udało się nawet zyskać prowadzenie (4:3). Nie cieszyli się długo, ponieważ znów gospodarze zaczęli wchodzić na wysokie obroty (14:9). Jarosz zagrywką doprowadził do wyniku 11:14. GKS miał szansę na dalsze niwelowanie strat, jednak gracze pogubili się w kontrze (11:15). Gonzalo Quiroga przedarł się przez podwójny blok i na koniec z przewagi gospodarzy zostały zaledwie 2 „oczka” (17:19). Mimo małych problemów na początku, kędzierzynianie wyrwali przewagę i kontrolowali ją przez całe trwanie trzeciej odsłony. Semeniuk zaatakował skutecznie po skosie i w rezultacie ZAKSIE brakowało jedynie trzech punktów do rozstrzygnięcia całego spotkania (22:17). Katowiczanie walczyli do końca, jednak ostatecznie przegrali 22:25.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle 3:0 GKS Katowice
(25:21; 25:12; 25:22)
MVP: Aleksander Śliwka

Składy drużyn:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle: Janusz, Semeniuk, Huber, Smith, Kaczmarek, Shoji (libero), Śliwka oraz Żaliński

GKS Katowice: Ma’a, Jarosz, Szymański, Mariański (libero), Quiroga, Kania, Hain oraz Domagała, Kogut, Rousseaux, Lewandowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!