Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
Drugi mecz fazy play- off pomiędzy GKS-em Katowice a Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn- Koźle został rozegrany w mekce polskiej siatkówki- katowickim Spodku. Pierwsze spotkanie tych zespołów było jednostronne i szczęśliwe dla kędzierzynian. W inauguracyjnego seta dobrze weszła drużyna Grzegorza Słabego i wyszła z niego zwycięsko. Była to jednak pierwsza i ostatnia partia wygrana przez GieKSę. Ostatecznie obydwa mecze na koncie zapisali kędzierzynianie i zameldowali się w półfinale PlusLigi.
Otwarcie GieKSy w Spodku

Bez wątpienia katowiczanie stali przed trudnym zadaniem. Pierwsze spotkanie tych drużyn w fazie play- off zakończyło się trzysetowym zwycięstwem wicemistrzów Polski. Tym razem jednak zespoły grały w katowickim Spodku, co mogło gospodarzom dodać skrzydeł. Jakub Szymański pokazał się dobrze na lewym ataku przedzierając się przez blok kędzierzynian (3:1). GKS znów zyskał dwupunktowe prowadzenie, jednak Aleksander Śliwka zdołał zdobyć swój pierwszy punkt w meczu (8:9). Katowiczanie mieli szansę na powiększenie przewagi, ale Szymański posłał piłkę w aut po antence (13:11). Za moment jednak zrehabilitował się zapisując na koncie asa serwisowego (15:12). ZAKSA cały czas musiała gonić wynik. Z pewnością GKS chciał się pokazać przed własną publicznością. Po asie serwisowym Jakuba Jarosza było już 19:15. Kamil Semeniuk pomógł rywalom posyłają zagrywkę poza 9. metr (23:20). Katowiczanie mieli trzy szanse na zakończenie seta, jednak nie udało się ich wykorzystać. Ostatecznie, po grze na przewagi, Micah Ma’a zakończył seta asem (29:27).

Wyrównanie ZAKSY

Tym razem od prowadzenia zaczęli kędzierzynianie. Po skutecznym bloku było już 3:0. Dobrą passę rywali zakończył Ma’a, który przebił piłkę palcami i trafił w 9. metr (1:5). Norbert Huber posłał asa serwisowego i w rezultacie na tablicy widniał już wynik 9:3. Bez wątpienia ZAKSA w tym secie grała już bardziej zdecydowanie. GKS nie miał szans na kontynuowanie dobrej passy z poprzedniej partii. Jakub Jarosz zaatakował po ciasnym skosie i minimalnie zmniejszył straty (7:11). Później jednak kolejną serię, tym razem trzypunktową, zaliczyła ekipa gości (14:7). Ten set nie był już tak emocjonujący, ponieważ cały czas było widać przewagę ZAKSY (16:11). Skuteczny atak na koncie zapisał Tomas Rousseaux, który dopiero pojawił się na parkiecie (14:17). Na koniec GieKSa zdołała zmniejszyć straty do dwóch „oczek” (18:20). Finalnie jednak nie udało się dogonić dobrze spisujących się kędzierzynian, którzy wyrównali stan rywalizacji (25:19).

Goście na prowadzeniu

Łukasz Kaczmarek nabił się na podwójny blok z Rousseauxem w roli głównej i w rezultacie GKS zyskał dwa „oczka” prowadzenia (4:2). ZAKSA zdołała wyrównać wynik, jednak rękę do rywali wyciągnął Śliwka uderzając piłkę poza boczną linię (4:5). David Smith pokonał blokiem Jarosza i tym razem to podopieczni Gheorghe Cretu zyskali dwupunktową przewagę (8:6). Szybko jednak GieKSa doprowadziła do remisu i znów mecz stał się wyrównany (9:9). Gospodarze wygrali ważną akcję i utrzymali przewagę, jednak znów została ona zniwelowana na ich własne życzenie. Proste błędy własne katowiczan doprowadziły do kolejnego już remisu w tym spotkaniu (17:17). Blok Hubera pozwolił gościom na koniec wyprzedzić rywali o 2 „oczka” (21:19). Podopieczni Cretu doprowadzili przewagę do końca wygrywając 25:20.

ZAKSA w półfinale

Początek czwartej odsłony układał się po myśli Grupy Azoty (7:4). Niestety podopieczni Grzegorza Słabego nie byli w stanie utrzymać dobrej skuteczności z pierwszego seta. David Smith włożył a atak całą siłę i pokonał swojego vis-a-vis doprowadzając do wyniku 9:6. Ma’a zagrał technicznie, jednak nadal jego zespołowi brakowało do rywali trzech punktów (7:10). Bez wątpienia ZAKSA pozostawała w bardziej komfortowej sytuacji. Do gry w kluczowym momencie włączył się Kaczmarek doprowadzając do wyniku 14:10. Huber także pokazał się z dobrej strony na prawym ataku blokując atakującego GKS-u (16:10). Z pewnością ciężko było gospodarzom odrobić starty i grać jeszcze o zwycięstwo. Katowiczanom udało się jednak zaliczyć trzypunktową serię (16:19). Finalnie jednak ZAKSA zwyciężyła 25:19.

GKS Katowice 1:3 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle
(29:27; 19:25; 20:25; 19:25)
MVP: Norbert Huber

Składy drużyn: 

GKS Katowice: Quiroga, Ma’a, Jarosz, Szymański, Hain, Kania, Mariański (libero) oraz Rousseaux, Domagała, Lewandowski, Nowosielski

Grupa Azoty ZAKSA K-K:  Huber, Śliwka, Semeniuk, Janusz, Kaczmarek, Shoji (libero), Smith

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!