GRUPA AZOTY ZAKSA KĘDZIERZYN- KOŹLE, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn- Koźle i Aluronu CMC Warty Zawiercie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Igora Kolakovicia 3:1. Rywalizacja przeniosła się do Zawiercia, a kędzierzynianie byli pod ścianą. Bez wątpienia ich przegrana już w półfinale byłaby dużym zaskoczeniem. Tym razem jednak ZAKSA stanęła na wysokości zadania i rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść. Oznacza to, że trzecie, ostateczne starcie zostanie rozegrane na terenie wicemistrzów Polski.

Zmotywowana ZAKSA

Bez wątpienia wszyscy spodziewali się twardej walki. Zdecydowanie kędzierzynianie nie zamierzali odpaść już w półfinale, co byłoby olbrzymią sensacją. Zawiercianie z kolei chcieli postawić kropkę nad „i” i wykorzystać szansę historycznego awansu do finału. Spotkanie rozpoczęło się wyrównanie. Aleksander Śliwka posłał piłkę w aut, jednak wcześniej obił blok rywali. Szybko z lewego ataku zrewanżował się Uros Kovacević (4:4). Serbski przyjmujący posłał w aut zagrywkę w przeciwieństwie do Śliwki, który zaliczył asa serwisowego. W rezultacie ZAKSA prowadziła już 9:7. Największe prowadzenie do tej pory kędzierzynianie zyskali po dobrej reakcji w bloku (11:7). Goście utrzymywali się na prowadzeniu, a sprawę ułatwił im Facundo Conte, który przekroczył linię 9 m. przy zagrywce (12:16). Gospodarze popełniali sporo błędów własnych, co bez wątpienia nie ułatwiało im wyrównania wyniku. Dawid Konarski został przytrzymany blokiem i ZAKSA była coraz bliżej wygrania pierwszej odsłony (22:18). Ostatecznie goście zwyciężyli 25:20.

Dobra dyspozycja

Kędzierzynianie po raz kolejny zamknęli prostą Konarskiemu i wyszli na prowadzenie na początku drugiej partii (2:1). ZAKSA m.in. skutecznym blokiem zdołała doprowadzić do wyniku 5:2. Bez wątpienia podopieczni Gheorghe Cretu byli dzisiaj w formie. Zawiercianie z kolei byli zestresowani i skutkowało to dużą ilością błędów własnych. Zdecydowanie dobrą formę prezentował Norbert Huber, który do tej pory nie został zatrzymany przez graczy Igora Kolakovicia (11:8). W szczytowej formie z kolei nie był Konarski, który raz po raz był zatrzymywany przez kędzierzyńską ścianę (11:15). Jeżeli ZAKSA wygrałaby tego seta, to zawiercianie byliby już pod ścianą. Ciężko bowiem wygrać trzy sety z rzędu z tak dysponowanymi kędzierzynianami. Niewykorzystana kontra zemściła się na zawodnikach Aluronu, ponieważ piłkę skończył Śliwka z pipe’a (19:16). Gospodarzom nie udało się odrobić strat i w tym meczu ZAKSA prowadziła już 2:0 (25:21).

Będzie trzecie starcie

Conte zdecydowanie nie miał dzisiaj swojego dnia i nie spisywał się tak dobrze jak w poprzednim starciu. Tym razem jednak zaatakował ciasno po skosie doprowadzając do remisu (5:5). Zawiercianie mieli ostatnią szansę, by zacząć działać i przedłużyć jeszcze swoje szanse w drugim spotkaniu. Gospodarze na moment wysunęli się na prowadzenie, jednak nakręcona ZAKSA szybko wróciła do normy podczas tego meczu i wyprzedziła rywala (9:7). Miguelowi Tavaresowi zostało odgwizdane nieczyste odbicie i Kolaković stracił cierpliwość zmieniając go na Maximiliano Cavannę (7:11). Bez wątpienia gospodarzom ciężko było się przebić przez blok kędzierzynian, który był wszędzie i dobrze odczytywał zamiary przeciwników. Prawdopodobnie zawiercianie nie byli już w stanie odrobić strat. Wszystko wskazywało na to, że rywalizacja na trzecie, ostatnie spotkanie przeniesie się do Kędzierzyna- Koźla. Tak też się stało, a autorem ostatniego punktu był Łukasz Kaczmarek, który zaatakował z prawego skrzydła (25:21)

Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle
(20:25; 21:25; 21:25)
MVP: Marcin Janusz

Aluron CMC Warta Zawiercie: Conte, Zniszczoł, Niemiec, Konarski, Kovacević, Tavares, Żurek (libero)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle: Kaczmarek, Śliwka, Semeniuk, Smith, Huber, Shoji (libero), Janusz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!