Lech
foto:lechpoznan.pl

Raków Częstochowa zwyciężył w finale Pucharu Polski. Spotkanie finałowe odbyło na Stadionie Narodowym w Warszawie. 

Przed meczem?

Rywalem częstochowian był Lech Poznań. Obie drużyny spisują się w tym roku znakomicie. Zebrały po tyle samo punktów w lidze i są najwyżej sklasyfikowane. Lepszą statystykę ostatnich pojedynków ma Raków. Kolejorz wygrał z nim w żadnym z 5 ostatnich meczów, a w 2 spotkaniach pucharowych z częstochowianami w 2018 i 2021 roku przegrywał bez zdobycia choćby jednej bramki.

Lech Poznań ostatni raz po to trofeum sięgnął w sezonie 2008/2009. W finale Kolejorz okazał się lepszy od Ruchu Chorzów 1:0. Rok temu Raków pokonał Arkę Gdynia 2:1.

Jak padły gole?

Raków na prowadzenie wyszedł już w 6. minucie. Świetnym podaniem z własnej połowy obsłużonym został Gutkovskis. Ten poszedł za piłką do lewej strony, a następnie uderzył zza szesnastki. Do pokonania miał nie tylko bramkarza, ale i stojącego przed nim defensora poznańskiego Lecha. Jednym uderzeniem minął więc dwóch rywali. Piłki nie sięgnął golkiper z Poznania, który musiał ją chwilę później wyciągać z siatki.

Kolejny gol dla Rakowa padł w 36. minucie. Znów skuteczną okazała się kontra. Piłkę za linię obrony podawał Ivi Lopez. Za akcją poszedł Wdowiak. Znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnie to wykorzystał.

Lech odpowiedział w 52. minucie. Było w polu karnym sporo zamieszanie. Główka jednego piłkarza, drugiego, a następnie wybicie piłki przez defensorów Rakowa na szesnastkę. Skorzystał z tego Kamiński, który uderzył z powietrza. Piłka leciała w światło bramki, ale tor lotu przeciął dodatkowo Amaral, który głową skierował ją do siatki.

Raków zwycięstwo przypieczętował golem strzelonym w 77. minucie. Tym razem Lopez podawał na prawo do Tudora. Ten wycofał na szesnastkę do kolegi, który przyjęciem wrzucił piłkę między dwóch rywali, po czym sam wszedł między ich. Całość zakończył uderzeniem na dalszy słupek, co okazało się skuteczne.

Ciekawe sytuacje

13. minuta – dośrodkowanie z prawej strony na pole bramkowe Lecha. Główką uderza Ivi Lopez, który urwał się spod krycia. Piłkę nogami broni jednak van der Hart.

19. minuta – na uderzenie sprzed pola karnego decyduje się Kamiński. Był on bliski wyrównania, gdyż piłka trafiła w słupek.

88. minuta – faulowanym był Marchwiński. Sędzia Marciniak początkowo upomniał Araka, ale po obejrzeniu powtórek zdecydował, że przyzna graczowi Rakowa czerwoną kartkę.

Fortuna Puchar Polski – Finał 
Lech Poznań – Raków Częstochowa 1:3 (0:2)

Bramki: 52′ Amaral – 6′ Gutkovskis, 36′ Wdowiak, 77′ Lopez

Lech Poznań: Van der Hart – Pereira (46′ Amaral), Satka, Milić, Rebocho, Murawski (73′ Tiba), Karlstroem (85′ Kwekweskiri), Skóraś, Kownacki (73′ Ba Loua), Kamiński (78′ Marchwiński). Ishak

Raków Częstochowa: Trelowski – Tudor, Petrasek, Arsenić – Sorecsu (46′ Długosz), Papanikolau, Lederman, Kun – Wdowiak (72′ Niewulis), Ivi Lopez (83′ Arak) – Gutkovskis (72′ Musiolik)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!