foto: Anna Kmiotek

Z jednym potknięciem w finałowej rozgrywce, ale z wielką mocą i konsekwencją w trzech innych pojedynkach Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dosięgła celu ! W czwartym pojedynku wielkiego finału play-off Jastrzębski Węgiel przegrywając w trzech setach musiał we własnym domu oddać mistrzostwo kraju fenomenalnym kędzierzynianom !

Pierwsze dwa finałowe mecze wygrali kędzierzynianie i byli blisko zdobycia złotego medalu, jednak trzecie spotkanie nie poszło po ich myśli. Jastrzębianie po zaciętych czterech setach wygrali i przedłużyli swoje szanse na walkę o powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu.

Myślimy tylko o złocie. To jest nasz cel i mam nadzieję, że wspólnymi siłami do niego dojdziemy. Byliśmy w ciężkim momencie, teraz jesteśmy w trochę lepszym, ale nadal nie na tyle dobrym, żeby się jakoś zrelaksować czy być pewnym czegoś, że coś udało się zrobić. Teraz znowu koncentracja, pokora i ciężka praca, żeby odnieść kolejne zwycięstwo u siebie – mówił przed czwartym spotkaniem Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

Od walki punkt za punkt rozpoczęło się spotkanie dwóch najlepszych zespołów tegorocznego sezonu 3:3. Atak Jurija Gladyra dał jastrzębianom dwa oczka przewagi i tę skromną różnicę podopieczni Nicoli Giolito utrzymali przez chwilę. Przy stanie 10:8 kędzierzynianie zdobyli cztery punkty z rzędu i to oni przejęli kontrolę na boisku 12:10. Po kolejnych akcjach Kamila Semeniuka i Aleksandra Śliwki przewaga przyjezdnych wzrosła 15:11. W jastrębskim zespole do walki o punkty włączył się Trevor Clevenot i jego ekipa ponownie zbliżyła się do przyjezdnych 16:14, jednak długo nie potrafiła odrobić strat 21:18. Udało im się to dopiero w końcówce 23:23, ale dwie ostatnie akcje premierowej odsłony wpadły na konto zawodników ZAKSY 25:23.

W drugim secie wyrównana walka trwała do stanu 6:6. Kolejne akcje należały już do kędzierzynian. Punktowali Aleksander Śliwka, David Smith oraz Łukasz Kaczmarek i przewaga ZAKSY wzrosła do sześciu oczek 12:6. Jastrzębianie zaczęli grać nerwowo, nie potrafili zdobyć punktu i różnica między zespołami rosła 18:10. Nie pomogły ani zmiany, ani czasy, o które poprosił trener Nicola Giolito, bowiem jego podopieczni nadal nie byli w stanie odrobić strat 19:12 i 23:16. Ostatni punkt w secie zdobył Kamil Semeniuk 25:17.

W trzeciej partii jastrzębianie za sprawą Rafała Szymury odzyskali siły. Wprowadzony w drugim secie przyjmujący pozostał na boisku i nadal świetnie się spisywał. Po jego dwóch asach serwisowych Jastrzębski Węgiel wyszedł na prowadzenie 5:4. W kolejnych akcjach zespoły walczyły punkt za punkt i choć prowadzenie przechodziło z jednej ekipy na drugą to najczęściej na tablicy wyników był remis 10:10. W ekipie ZAKSY punktowali David Smith oraz Kamil Semeniuk i to przyjezdni byli o jedno oczko lepsi 19:18. Jastrzębianie robili co mogli, aby odwrócić losy spotkania, jednak ciężko było im przebić się przez blok rywali. W końcówce atak kapitana ZAKSY i as serwisowy Krzysztofa Rejno dały trzy punkty przewagi, której kędzierzynianie już nie wypuścili z rąk. Błąd Jurija Gladyra w polu zagrywki zakończył rywalizację między zespołami 25:21.

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0-3 (23-25, 17-25, 21-25)

MVP: Kamil Semeniuk

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Strzymszok, Toniutti, Boyer, Wiśniewski, Czerny, Gladyr, Tervaportti, Cedzyński, Clevenot, Szwed, Fornal, Biniek, Szymura, Styrnol, Macyra, Popiwczak, Granieczny
Grupa Azoty ZAKSA: Kłęk, Kaczmarek, Kosian, Rejno, Janusz, Majcherski, Staszewski, Kluth, Kaciczak, Śliwka, Semeniuk, Smith, Kalembka, Kozłowski, Żaliński, Shoji, Banach

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!