Tenis

Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy turnieju tenisowego French Open. Polka w drugiej rundzie pokonała Amerykankę Riske. 

Pierwszy set

Polka mecz rozpoczęła uderzeniem w siatkę, ale gema otwierającego czwartkowy pojedynek zakończyła asem. Dobrze serwowała i wygrała go do 15. W kolejnym gemie Polka zagrała precyzyjnie, rozrzuciła po korcie swoją przeciwniczkę, zdobyła też punkt po aucie rywalki, co pomogło w zyskaniu przełamania.

Równie dobrze Polka zaprezentowała się w kolejnych dwóch gemach. Jej rywalka nie radziła sobie z odbiorem precyzyjnie trafianych uderzeń przez Świątek. Zagrywała zarówno w siatkę, jak i na aut. Polka dołożyła do tego dobry return i kolejne przełamanie.

Seta udało się zamknąć bez straty gema. Sporo autowych piłek notowała Riske, która nie potrafiła nadążać za prowadzącą grę Polką.

Drugi set

Drugą partię Świątek rozpoczęła od siódmego wygranego gema z rzędu. Doszło do kilku dłuższych wymian. Punkty nie przychodziły tak łatwo. Polka dwa razy wyrzuciła piłkę na aut, ale jej rywalka też miliła się uderzając piłki w siatkę.

Riske w zasadzie podarowała Świątek gema drugiego. Dwukrotnie zagrała na aut, miała podwójny błąd serwisowy, a całość zakończyła uderzeniem w siatkę po powtarzanym serwisie.

Niespodziewane problemy pojawiły się w gemie trzecim. Gra toczyła się na przewagi, ale autowe returny rywalki sprawiły, że Riske nie zdołała przełamać Polki.

Amerykanka mogła uwierzyć w wygranie czwartego gema. Przy trzecim punkcie nieźle zmyliła Polkę. Świątek zbiegała do swojej lewej strony zapominając o prawej części kortu, gdzie ze środka zagrywała jej rywalka. Gem kończył się przy grze na przewagi. Spore problemy z przerzuceniem piłki na drugą stronę miała Riske. Ostatecznie jednak udało się jej wygrać gema po dwóch z rzędu pomyłkach Igi Świątek.

Polka natychmiast odpowiedziała, choć piątego rozpoczęła nieudanie. Chciała w zasadzie delikatnie przerzucić piłkę nad siatką w kierunku odkrytej części kortu, ale trafiła w siatkę. Świątek odrobiła straty po piorunującym uderzeniu po prostej. Musiała troszkę się nabiegać, ale gema zakończyła precyzyjnym uderzeniem w narożnik kortu. Po dobrym serwisie Riske urwała szóste rozdanie, ale polscy kibice wciąż nie mieli zbyt wielkich powodów do zmartwień, gdyż Polka odpowiedziała gemem wygranym na sucho.

Do zwycięstwa w całym meczu potrzeba było wygrać jeszcze jednego gema. Mogło się to stać przy podaniu rywalki. Zaczęło się dobrze, bo od autu ze strony Riske. Przestrzeliła też Świątek i było po 15. Doszedł jednak podwójny błąd serwisowy. zagranie autowe i pierwsza piłka meczowa. Riske pod presją zaserwowała w siatkę, ale odpowiedziała asem, który doprowadził do wyrównania. Amerykanka zdobyła przewagę po uderzeniu w siatkę przez Igę. Później jednak dała się wyrzucić. Dwukrotnie posłała wysoką świecę w powietrze i przy drugiej takiej próbie nie zdołała dobiec do piłki odbitej przez Polkę, która zagrała z półwoleju. Było wyrównanie, po którym znów autowe zagranie przyniosło piłkę meczową dla Polki. Mieliśmy powtórkę z rozrywki, bo kolejny nieudany pierwszy serwis przez Amerykankę. Tym razem poprawki nie było. Przerzuciła piłkę, ale po obronie Polki Riske zagrała poza linię końcową.

Iga Świątek – Alison Riske 6:0, 6:2

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!