https://en.volleyballworld.com/
Nadszedł kolejny sezon reprezentacyjny. Fani znów mogą oglądać najlepszych polskich zawodników grających wspólnie w biało- czerwonych barwach. Zmienił się trener, jednak nie zmieniła się drużyna, która cały czas pozostaje zwycięska. Zaczęła bowiem od świetnej gry, która doprowadziła do pierwszej wygranej podczas tegorocznej Ligi Narodów.
Pierwszy set, pierwsze zwycięstwo

Argentyńczycy zaczęli od trzech punktów prowadzenia. Pierwszy punkt dla Polaków w tegorocznej Lidze Narodów zdobył Karol Kłos atakiem przez środek (1:3). Biało- czerwoni szybko wyrównali wynik doprowadzając do stanu 8:8. Podopieczni Nikoli Grbicia zyskali dwa „oczka” przewagi. Mieli szansę na trzy, jednak nie wykorzystali żadnej z trzech szans na skończenie akcji (10:9). Najwyższą przewagę do tej pory Polakom zapewnił Bartosz Kwolek skutecznie atakując z pipe’a (15:11). Biało- czerwona drużyna mimo dobrego przyjęcia, nie była w stanie zamienić akcji na punkt. W rezultacie przeciwnicy zbliżyli się wynikiem na punkt (15:16). Poziom był wyrównany, jednak to Polacy cały czas byli krok z przodu. Jakub Kochanowski próbował zakończyć seta asem serwisowym, jednak piłka wylądowała na aucie (24:21). W taki sam sposób jednak przeciwnicy stracili punkt kończąc partię na korzyść biało- czerwonych (21:25).

Blok w roli głównej

Podopieczni Marcelo Mendeza popełniali coraz więcej błędów własnych. Polacy mogli pochwalić się dobrą defensywą. Dzięki temu już na początku udało się zyskać trzy „oczka” przewagi (7:4). Maciej Muzaj dostał piłkę za blisko siatki od Jana Firleja i nie był w stanie poradzić sobie z potrójnym blokiem rywali (8:7). Warto wspomnieć, że w tegorocznej Lidze Narodów można było zauważyć kilka zmian. Nie było zmiany stron, zawodnicy mieli 15 sekund na wykonanie zagrywki, a przerwy techniczne miały miejsce po 12. punkcie. Co roku nowe zasady, jednak cały czas ta sama reprezentacja Polski, która prezentowała dobry poziom. Tomasz Fornal popisał się wzorową kontrą ze środka z drugiej linii doprowadzając do wyniku 16:14. Muzaj posłał piłkę po ciasnym skosie, a rywale nie mieli szans jej podbić. Za moment jednak polski atakujący popełnił błąd przy serwisie (20:20). Efektowny blok zagrał główną rolę w końcówce drugiej partii, którą Polacy także rozstrzygnęli na swoja korzyść (25:22).

Świetne otwarcie biało- czerwonych

Trzecia odsłona także rozpoczęła się wyrównanie. Kwolek popełnił błąd w polu serwisowym i Argentyńczycy zrównali się wynikiem z biało- czerwonymi (8:8). Zespół trenera Mendeza zyskał dwa „oczka” prowadzenia po dobrym ataku po skosie z lewego skrzydła (11:9). Ich radość nie trwała jednak długo, ponieważ skuteczność Fornala i kiwka z drugiej piłki Firleja doprowadziły do remisu (11:11). Do gry włączył się Karol Butryn, który w tym secie dostał więcej minut od szkoleniowca. Znów gracze z Argentyny deptali Polakom po piętach. W tych kluczowych momentach jednak to biało- czerwoni zachowywali chłodną głowę. Na koniec natomiast Nicolas Lazo wepchnął piłkę na podwójny blok i dał zespołowi minimalną przewagę (22:21). Nerwowo zrobiło się, kiedy Firlej wpadł w siatkę, a na tablicy pojawił się kolejny remis (23:23). Argentyńczycy nie poradzili sobie w przyjęciu i Polacy mogli cieszyć się ze zwycięstwa zarówno w trzecim secie jak i całym meczu (25:23).

Polska 3:0 Argentyna 
(25:21; 25:22; 25:23)

Składy drużyn:

Polska: Kwolek, Fornal, Firlej, Kłos, Muzaj, Popiwczak (libero), Kochanowski oraz Butryn

Argentyna: Palacios, Loser, Zebra, B. Lima, Lazo, Danani (libero), Sanchez

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!