JAKUB KOCHANOWSKI, fot. https://en.volleyballworld.com/

Ostatni mecz tego weekendu Ligi Narodów Polacy rozegrali z reprezentacją Francji- aktualnymi mistrzami olimpijskimi. Pierwszy set był dosyć nerwowy w wykonaniu biało- czerwonych. Później jednak było tylko lepiej. Podopieczni Nikoli Grbicia pokonali trójkolorowych 3:1 i wykonali plan ostatecznie wygrywając 3 mecze z czterech.

Pierwszy dla trójkolorowych

Spotkanie punktem z lewego skrzydła rozpoczął Yacine Louati (1:0). Mecz jednak od początku był wyrównany, a drużyny zdobywały punkt za punkt. Rafał Szymura nie wykorzystał czystej siatki i w rezultacie w kontrze „oczko” dla Francuzów zdobył Jean Patry (6:5). Antoine Brizard popisał się asem serwisowym i to zespół Andrei Gianiego wysunął się na czteropunktowe prowadzenie (9:5). Nie był to jednak ostatni punkt bezpośrednio z zagrywki Francuza, bowiem po ponownym wejściu na parkiet zdobył jeszcze kolejne trzy (13:5). Jedynie początek spotkania był wyrównany. Brizard rozbił biało- czerwonych zagrywką i wynik wyglądał o wiele lepiej dla trójkolorowych (14:5). Prawdopodobnie Francuzi mieli zapisać pierwszego seta na swoim koncie. Kolejną cegiełkę do wyniku dołożył Louati skutecznym atakiem (17:9). Polacy popełniali sporo błędów własnych, a kolejny należał do Jakuba Kochanowskiego, który przekroczył linię 9m przy zagrywce (13:21). Biało- czerwoni zmotywowali się na koniec i odrobili kilka „oczek”, jednak ostatecznie partia padła łupem trójkolorowych (25:21).

Zamiana ról

Tym razem to Tomasz Fornal zaczął od zagrywki, z którą nie poradzili sobie przeciwnicy (1:0). Francuzi zdołali nawet zyskać trzypunktową przewagę, jednak biało- czerwoni szybko zniwelowali straty doprowadzając do remisu (6:6). Karol Butryn pokonał podwójny blok rywali utrzymując wyrównany wynik (7:7). Błędy własne Polaków znów przyczyniły się do objęcia prowadzenia przez podopiecznych Gianiego (10:7). Trójkolorowi przez większość czasu byli o krok przed Polakami. W drugim secie także cały czas prowadzili choć minimalnie (15:13). Patry przekroczył linię 3. metra przy ataku i w rezultacie podarował przeciwnikom punkt na prowadzenie (16:18). Polacy dobrze zagrali blokiem, dzięki czemu udało się wyprowadzić kontratak zakończony przez Fornala (22:18). Zdecydowanie na koniec to biało- czerwoni znaleźli się w lepszym położeniu z czterema „oczkami” prowadzenia. Orły nie dały sobie wydrzeć przewagi do końca seta kończąc go wynikiem 25:21.

Na prowadzeniu z mistrzami

Kochanowski dobrze wyczuł kierunek ataku Yacina Louati i postawił szczelny blok przed francuskim przyjmującym (3:2). W tym spotkaniu wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Zdecydowanie, w porównaniu do pierwszej odsłony, gra Polaków poprawiła się. Podopieczni Nikoli Grbicia świetnie zachowali się w obronie i długą akcję zapisali na swoim koncie wychodząc na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Kochanowski przedarł się przez podwójny blok, natomiast Fornal zaskoczył rywali asem serwisowym. W rezultacie Polacy znaleźli się na sześciopunktowym prowadzeniu (17:11). Po stronie biało- czerwonych było widać ogromną motywację, jednak nie wolno było lekceważyć Mistrzów Olimpijskich. Fornal chciał wziąć sprawy w swoje ręce i poprowadzić zespół do zwycięstwa, jednak przestrzelił atak uderzając piłkę pod górę. Francuzi zaczęli odrabiać straty i zdobyli trzy punkty z rzędu (18:21). Butryn spisał się w polu serwisowym i m.in. dzięki jego zagrywce Polacy wygrali trzecia partię 25:21.

Zwycięstwo na koniec weekendu

Seria błędów Polaków na początku seta pozwoliła Francuzom zyskać 2 „oczka” przewagi (5:3). Bartosz Kwolek próbował nabić piłkę na blok i powtórzyć akcję, jednak w drużynie biało- czerwonych zabrakło asekuracji. Nadal więc to mistrzowie olimpijscy znajdowali się na prowadzeniu (9:7). Ta partia także należała do tych wyrównanych i żaden z zespołów nie mógł uzyskać znaczącej przewagi (13:13). Brizard zgubił polski blok i francuski środkowy miał czyste pole do zakończenia akcji. W rezultacie o dwa punkty do przodu byli trójkolorowi (15:13). Mateusz Poręba także pokazał się z dobrej strony w polu zagrywki, dzięki czemu zespół Grbicia wysunął się na prowadzenie (20:17). Francuzi jednak nie zamierzali składać broni i po skutecznym ataku Jeana Patry było już 19:20. Kwolek z zimną krwią skończył piłkę na lewym ataku doprowadzając do wyniku 23:21. Polacy byli blisko zwycięstwa z mistrzami olimpijskimi. Mecz zakończył Kwolek z lewego ataku (25:22).

Polska 3:1 Francja
(20:25; 25:21; 25:21; 25:22)

Składy drużyn:

Polska: Kochanowski, Fornal, Popiwczak (libero), Firlej, Szymura, Butryn, Kłos oraz Kwolek, Urbanowicz, Poręba

Francja: Diez (libero), Patry, N’gapeth, Brizard, Chinnenyeze, Louati, Joufrroy oraz Boyer, Corre, Deroullion

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!