foto: pzps.pl

Trzecią porażką Polek w swoim siódmym meczu tegorocznej Lidze Narodów. Podopieczne Stefano Lavariniego poza niezłymi fragmentami w drugiej partii nie miały nic do powiedzenia w starciu z USA przegrywając w niespełna 5 kwadransów 0-3. Jutro ostatnie spotkanie naszych siatkarek – zagramy z Belgią.

Amerykanki to mistrzynie olimpijskie, obrończynie tytułu i główne faworytki tegorocznej Ligi Narodów. Wcześniej niespodziewanie przegrały z Japonią 0:3, ale w pozostałych spotkaniach nie straciły nawet seta, pokonując m.in. Brazylię. Ich trener, słynny Karch Kiraly, na razie eksperymentuje, dając szansę gry wszystkim zawodniczkom i zmieniając wyjściowe szóstki. Podobnie zachowuje się Stefano Lavarini, który tym razem wystawił od początku trzy przyjmujące, bez klasycznej atakującej. Teoretycznie tę rolę pełniła Martyna Czyrniańska, a rozgrywała Katarzyna Wenerska, zastępując Joannę Wołosz.

Polki bardzo dobrze zaczęły mecz, grając punkt za punkt z mistrzyniami olimpijskimi. Widzieliśmy męską siatkówkę – oba zespoły zdobywały punkty w pierwszej akcji po przyjęciu. Niestety, były to miłe złego początki, a równa gra trwała krótko, bo do wyniku 4:4. Później Amerykanki pokazały siłę, dominując bardzo wyraźnie. Alexandra Frantti (100 proc. skuteczności), Madison Kingdon Rishel czy Nia Reed były nie do zatrzymania, bezkarnie kończąc ataki. W polskim zespole dorównywała im tylko Czyrniańska, lecz wsparcia nie miała, bo niektóre z jej koleżanek skończyły seta z zerowym dorobkiem.

Nasze siatkarki nie załamały się jednak i w drugim secie przepaści już nie było. Rywalki wciąż grały twardo i skutecznie, lecz Polki starały się dotrzymać im kroku. Pojawiły się bloki, Czyrniańska dołożyła asa, w efektem było prowadzenie (6:4 i 12:11). Wystarczyło jednak nie skończyć dwóch, trzech ataków, by Amerykanki błyskawicznie osiągały przewagę. Nie tak wyraźną jak w pierwszej partii, lecz gdy w końcówce Biało-czerwone zbliżyły się (19:21), Amerykanki pokazały moc.

Dla podopiecznych trenera Lavariniego była to doskonała lekcja i trzeba przyznać, że młode Polki radziły sobie coraz lepiej. W drugim secie oddały przeciwniczkom tylko trzy punkty po błędach, a skuteczność wzrosła z 33 do 39 proc. Amerykanki były jednak bezwzględne, przy każdym zawahaniu polskich siatkarek zdobywając seriami punkty. W trzecim secie błyskawicznie pokazały naszym zawodniczkom, że taryfy ulgowej nie będzie. Inna sprawa, że Polki sprawiały wrażenie jakby przestały wierzyć w korzystny wynik. Konsekwencją była powtórka z pierwszej partii i trzecia porażka naszej reprezentacji w Lidze Narodów 2022. Z drugiej strony, była to też dobra lekcja siatkówki na najwyższym światowym poziomie.

W ostatnim spotkaniu w Quezon City na Filipinach Polska zagra z Belgią, a gra rozpocznie się w sobotę o godzinie 9.

Polska – USA 0:3 (12:25, 21:25, 16:25)

Polska: Alagierska, Witkowska, Górecka, Fedusio, Łukasik, Czyrniańska, Gryka, Szelągowska, Różański, Jurczyk, Stenzel, Szczygłowska
USA: Hancock, Plummer, Carlini, Madison Kingdon, Washington, Cuttino, Robinson, Ogbogu, Stevenson, Reed, Wong, Hentz

Źródło: pzps.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!