Tenis
Fot. newsfounded.com
Iga Świątek znakomicie rozpoczęła tegoroczny Wimbledon. W rundzie otwierającej Polka wygrała z Chorwatką Fett w dwóch setach. 
I set

Pierwszego seta od gema przy własnej zagrywce rozpoczęła Świątek. Mocno wiało i miała problemy Polka, ale zdołała obronić swoje podanie. Dobrze serwowała Chorwatka Fett, która zdobyła też punkt po akcji, w której rozrzuciła ją Świątek, po czym prowadziła 40:15. Świątek doprowadziła do równowagi, a następnie przewagi korzystając z błędów serwisowych rywalki. Na koniec ta zagrała na aut i została przełamana przez Polkę.

Sporo piłek w siatkę przy serwisie Świątek posłała Fett. Miała piłkę na przełamanie, ale nie skorzystała z tego, więc Polka prowadziła już 3:0. Świątek miała problem z płaskimi uderzeniami Chorwatki, ale ta często grała niecelnie i Świątek ponownie doprowadziła do przełamania, a następnie obroniła swoje podanie i wyszła na prowadzenie 5:0. Do zwycięstwa w secie brakowało więc tylko jednego wygranego gema. Fett miała sporą szansę na obronę swojego podania. Kilkukrotnie nieudany return odnotowała Świątek, do tego ładną akcją przy siatce popisała się Chorwatka. Przy grze na przewagi kilka razy obejmowała prowadzenie, ale ostatecznie do przełamania i zwycięstwa w secie do 0 doprowadziła Iga Świątek.

II set

Drugi set rozpoczął się niespodziewanie, bo od przełamania dla Chorwatki, która Polce nie oddała nawet punktu. Świątek odpowiedziała błyskawicznie, bo przełamaniem powrotnym na 1:1. W kolejnym gemie Fett znów jednak wygrała po kilku nieudanych uderzeniach Polki. Problemem dla serwujących był zdaje się mocny wiatr. Fett natomiast podwyższyła prowadzenie po wygraniu do zera gema przy własnym podaniu. Miała problemy Świątek z odbiorem, co wiązało się z wyrzucaniem tak zwanych świec, czyli często autowych piłek lub idealnych do skończenia akcji wolejem przez rywalkę. Problemów nie uniknęła Polka przy własnym serwisie. Fett prowadziła 40:0, ale Świątek odrobiła straty na 40:40. Próbowała przy prowadzeniu w grze na przewagi skrótu Chorwatka, ale nie przerzuciła piłki na drugą stronę. Świątek jednak wciąż myliła się posyłając piłki w siatkę i często na aut. Nie bardzo funkcjonował też jej pewny, wyrzucający, precyzyjny serwis. Ostatecznie jednak wybroniła się i zmniejszyła straty do przeciwniczki.

Znakomicie kolejne rozdanie rozpoczęła Świątek. Dużo biegała po serwisie Fett, ale na koniec pięknie dobiegła do skrótu i minęła rywalkę precyzyjnym uderzeniem w sam narożnik. Kolejnych kilka piłek jednak autowych, ale pod koniec błędy odnotowała Chorwatka, która dała się przełamać na 3:3.

Sytuacja wróciła więc do normy, bo żadna z zawodniczek nie miała przewagi przełamania. Swoje podanie Polka wygrała i po siódmym gemie prowadziła po raz pierwszym w drugim secie. Miała piłki na przełamanie Świątek w gemie ósmym, ale Fett zdołała wyrównać na 40:40 po jednym dość precyzyjnym zagraniu w narożnik kortu. Sporo miała jednak błędów serwisowych, na koniec wyrzuciła piłkę na aut, co przyczyniło się do utraty własnego podania na rzecz Polki.

Świątek miała więc za zadanie obronić swoje podanie, by zamknąć seta. Łatwo to nie przyszło, choć Świątek w końcówce coraz częściej szukała ciekawych, z pozoru łatwiutkich piłek. We wcześniejszym gemie nie udał się passing shot. W tym gemie próbowała zagrać piłkę nad rywalką, która była przy siatce, ale minimalnie wylądowała ona na aucie. Ostatecznie udało się wygrać gema do 30, a cały set do 3. Dla Polki to 36. zwycięstwo z rzędu.

Iga Świątek – Jana Fett 6:0, 6:3

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!