fot.: volleyballworld. com

Tym razem reprezentacja Polski przeniosła się do Gdańska, gdzie mogła pokazać się przed własną, jak zwykle licznie zgromadzoną, publicznością. Pierwszym rywalem biało- czerwonych podczas tej kolejki był Iran. Spotkania między tymi drużynami zawsze obfitowały w duże emocje, jednak faworytem zawsze był polski zespół. Nie inaczej było i tym razem. Polacy nie sprostali jednak zadaniu i przegrali wynikiem 2:3 z dobrze dysponowanymi rywalami. 

Otwarcie dla gospodarzy

Aleksander Śliwka rozpoczął mecz błędem w polu serwisowym (0:1). Za moment jednak wynik wyrównał, wracający do kadry, Bartosz Bednorz atakiem z lewego skrzydła (1:1). Kolejna akcja zaczęła się od dobrej obrony Pawła Zatorskiego, a ostatecznie autorem punktu był Bartosz Kurek atakując na wysokim zasięgu (6:5). Pierwszy punkt Polaków blokiem pozwolił na wysunięcie się na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Irański atakujący nie poradził sobie z potrójnym blokiem. W rezultacie biało- czerwoni powiększyli swoją przewagę do czterech „oczek” (12:8). Irańczycy nie byli w stanie zniwelować strat. Marcin Janusz posłał dobrą piłkę do Bednorza, a ten bez problemów pokonał pojedynczy blok (21:16). Kurek dołożył do wyniku asa serwisowego i prawdopodobnie pierwszy set miał zakończyć się wysokim prowadzeniem gospodarzy. Ostatecznie podopieczni Nikoli Grbicia zakończyli seta 25:21.

Iran na wyrównanie

Tym razem od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęła reprezentacja gości. Amin skończył atak po dobrym rozegraniu na czystą siatkę. Na dodatek za moment Irańczycy uruchomili blok, którym zatrzymali Bartosza Kurka (5:2). Asem serwisowym poczęstował Polaków Amir Esfandiar i na tablicy widniał już wynik 7:3. Bednorz popisał się atakiem z pipe’a doprowadzając do wyniku 5:8. W szeregach biało- czerwonych zaczęło brakować dobrego przyjęcia, co skutkowało brakiem efektywnej pierwszej akcji. Podopieczni trenera Behrouza poczuli wiatr w żaglach i w rezultacie doprowadzili do wyniku 15:10. Bez wątpienia drugi set był gorszy w wykonaniu gospodarzy. Polacy nie potrafili pozbierać swojej gry, podczas gdy Irańczycy punktowali w każdym elemencie (21:16). Sytuację odmienił niesamowity w polu serwisowym Mateusz Bieniek. Swoją różnorodną zagrywką doprowadził do remisu (21:21). Ostatecznie Polacy nie wykorzystali szansy, natomiast goście zakończyli partię 25:22.

Niewykorzystana duża przewaga

Mateusz Bieniek bez wątpienia czuł się dziś dobrze w polu serwisowym. Tym razem ustrzelił libero przeciwników (3:1). Ze środkowym na zagrywce Polakom udało się doprowadzić do stanu 5:1. Gorszy od kolegi z boiska nie chciał być Kurek, który także dołożył do wyniku punktowy serwis (6:2). Bezsprzecznie biało- czerwoni odbudowali się po poprzednim, nieudanym secie. Na przerwie technicznej prowadzili już 12:5. Rękę podali im także Irańczycy, którzy popełnili błąd dotknięcia siatki. Gospodarze nie potrafili utrzymać wysokiej przewagi. Rywale dobrymi atakami zniwelowali straty do jednego „oczka” (12:13). Po raz kolejny podopieczni Nikoli Grbicia stanęli w miejscu i znów było to spowodowane brakiem dokładnego przyjęcia. Skutkiem było wysunięcie się na przeciwników na dwa punkty prowadzenia (19:17). Niewykorzystana szansa z początku seta dała się we znaki na koniec. Irańczycy przejęli prowadzenie w całym spotkaniu wygrywając 25:22.

Gra na przewagi

Polacy stali przed trudnym zadaniem. By zapisać na koncie kolejne zwycięstwo, musieli wygrać dwa sety z rzędu. Bez wątpienia potrzebne było do tego dokładne przyjęcie, którego zabrakło zarówno w drugiej jak i trzeciej odsłonie. Na początku seta przewaga przechodziła ze strony na stronę. Bartosz Kurek mocnym atakiem po skosie na prawym skrzydle doprowadził do remisu (6:6). Milad Ebadipour z pewnością chciał pokazać się z dobrej strony przed polską publicznością. Bez wątpienia mu się to udawało, ponieważ był jednym z liderów swojego zespołu. Po jego ataku z lewego skrzydła Irańczycy wyszli na prowadzenie (8:7). W krótkim czasie goście znów zyskali kilka „oczek” przewagi (12:9). Zawodnicy z Iranu byli dziś dobrze dysponowani (17:15). Przewaga gości nie była duża, jednak nadal poza zasięgiem gospodarzy. Na koniec Tomasz Fornal wszedł na zagrywkę posyłając dwa asy serwisowe (24:23). Grę na przewagi na swoją stronę rozstrzygnęli Polacy (26:24).

Radość gości

Zdecydowanie tie- break nie układał się po myśli gospodarzy. Już na początku Irańczycy wypracowali przewagę, którą tylko konsekwentnie powiększali. Gościom udało się doprowadzić do wyniku 9:2. Prawdopodobnie ten set był już przegrany. Polacy przegrywali już 9. punktami. Ostatecznie Irańczycy zakończyli seta wynikiem 15:7 i całe spotkanie 3:2.

Polska 2:3 Iran
(25:21; 22:25; 22:25; 27:25; 7:15)

Składy drużyn:

Polska: Kurek, Bednorz, Śliwka, Kochanowski, Janusz, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Firlej, Kaczmarek, Butryn, Popiwczak (libero), Kłos, Fornal

Iran: Jelveh, Ebadipour, Toukhteh, Amin, Vadi, Esfandiar, Gholipour (libero) oraz Fazel

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!