Lewandowski

Robert Lewandowski został oficjalnie zaprezentowany na Camp Nou jako zawodnik FC Barcelony. Polski napastnik skradł show! Całe wydarzenie rozpoczęło się dzisiaj, 5.08, o godz. 12:30.

Polska gwiazda wyszła na boisko w koszulce z numerem „9″. Lewy będzie dalej występował ze swoim starym numerem, który nosił na plecach również podczas gry w Bayernie Monachium. Oznacza to, że ze swojego dotychczasowego numeru zrezygnował Memphis Depay. – Robercie, witamy Cię w Barcelonie. Dziękuję wszystkim, którzy się tu zjawili. Barcelona to więcej niż klub. Dziękuję Robertowi, uwierzcie mi, ten transfer nie był łatwy, ale Robert udowodnił swoje przywiązanie do klubu. Dziękuję również jego menedżerowi Piniemu Zahaviemu oraz dyrektorowi Mateu Alemany’emu za skuteczność w negocjacjach — zaczął prezes Dumy Katalonii, Joao Laporta.

Po krótkim powitaniu i przemowie prezesa „Barcy” Joana Laporty mikrofon przejął Lewy, który zwrócił się do kibiców w katalońskim języku, czy jeszcze bardziej zachwycił ludzi. – Bon dia! Hola culers, estoy muy contento de estar aquí, bardzo cieszę się, że tu jestem – po tych słowach rozległy się wielkie brawa i pełne zachwytu okrzyki. – Jestem dumny, to była długa droga. Chcę dać temu stadionowi i kibicom dużo goli i wiem, że będziecie wspierać mnie i zespół w każdym kolejnym meczu. To niesamowite, że jest tu teraz tyle kibiców, to dla mnie coś wyjątkowego. Mam nadzieję, że pod koniec sezonu będziemy walczyć o trofea. Wsparcie kibiców jest dla nas bardzo ważne, z nim piłkarze mogą dać z siebie jeszcze więcej – dokończył snajper.

Po tyradzie przyszła pora na pokaz piłkarskich możliwości. I tu Robert nie zawiódł. Pokazał się z fantastycznej strony. Żonglował piłką, główkował i utrzymywał piłkę na głowie. To nie był koniec, bowiem później wybił piłkę na klatkę, zszedł nisko na nogach i trwał tak przez moment. Wyczyny Lewandowskiego spotkały się ze sporym uznaniem kibiców, ale również komentatorów z kanału Barcelony, którzy porównali go do słynnego Ronaldinho. – Jak Ronaldinho, Robert Ronaldinho! Tylko spójrzcie na to – zachwycali się.

Kibice skandowali jego nazwisko, oklaskiwali jego sztuczki techniczne z piłką. Wydaje się, że już go pokochali. Na koniec kapitan reprezentacji Polski zapozował do zdjęć wraz z bardzo bliskimi mu osobami: z siostrą, mamą, żoną i teściową, które również pojawiły się na murawie. Wszyscy wspólnie świętowali chwilę, na którą czekali od dawna. Na uroczystość przybyło ponad 57 tysięcy kibiców. To drugi najwyższy wynik w Blaugranie. Lepszą frekwencją na własnej prezentacji może pochwalić się jedynie lider tej klasyfikacji – Zlatan Ibrahimović (60 tys. kibiców) Warto jednak dodać, że niektóre źródła podają, iż na dzisiejszy występ Polaka przyszło 45 tysięcy fanów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!