Mateusz Klich
Fot. Thisisfutbol.com

Mateusz Klich zbiera dobre noty po wczorajszym meczu z Wolverhampton. Komplementów w kierunku Polaka nie szczędził sobie szkoleniowiec Leeds Jesse Marsch.

Kilka dni temu Jesse Marsch, trener Leeds, dał klarowny sygnał Klichowi, że ten w rozpoczynających się wkrótce rozgrywkach może mieć problemy z regularną grą i nie widzi go w swojej układance na najbliższy sezon. Wydawało się, że polski pomocnik jest już na wylocie. Wiele się mówiło o jego przenosinach do holenderskiego FC Utrechtu, występującego w Eredivisie. Jednak po wczorajszym pojedynku w 1. kolejce nowego sezonu Premier League pomiędzy Leeds a Wolves [2:1]. Trener pochwalił Mateusza po przyzwoitym występie i urodziła się kropla nadziei, że wychowanek Tarnovii Tarnów zacznie grywać częściej.

Polak pojawił się na placu gry w 65. minucie, zmieniając Rodrigo i dał dobrą zmianę. Wziął udział w decydującej akcji bramkowej. Gdy dziewięć minut po wejściu na boisko Klich otrzymał podanie w środku pola i szybko podał piłkę na lewą stronę do Patricka Bamforda. Ten zaś zagrał w pole karne, gdzie z bliska piłkę do własnej bramki wbił Rayan Ait Nouri.

March pochwalił Klicha

W takich słowach o Klichu wypowiada się amerykański trener po sobotnim meczu:

Dzisiaj Klich zrobił różnicę. Dobrze komunikował się z drużyną, emocje są dla mnie zawsze ważne. Wiem, jak to jest być sfrustrowanym na trenera. To nic osobistego– powiedział.

Klich i ja mieliśmy lepsze i gorsze momenty. Lubię, gdy piłkarze mówią, co myślą. On to robi. Wiemy, jak chcemy grać i on do tego pasuje. Rozmawiałem z nim o jego roli w meczu. Pokazał swoją jakość – stwierdził

Jedną z jego z cech jest umiejętność biegania. Był zdyscyplinowany i walczył z Nevesem. Jego zagranie było ważne przy drugiej bramce. Zobaczymy, co się stanie. Dopóki tu jest, będzie w pełni zaangażowany. To jasne, że chce grać ze względu na mistrzostwa świata – dokończył 48-latek

Klich nie może sobie pozwolić na utratę minut w klubie, gdyż Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski, mógłby go przez to nie powołać na tegoroczne mistrzostwa świata. Pewne jest już jednak to, że Jakub Moder z powodu poważnej kontuzji nie zagra na tegorocznej imprezie, dlatego to ułatwia sprawę Mateuszowi. Grają bowiem na tej samej pozycji. Są środkowymi pomocnikami. Od 2017 roku jest zawodnikiem „Pawii”. W poprzednim sezonie Premier League, 32-latek rozegrał 37 występów, w których zdobył jedną bramkę, dodatkowo zaliczając dwie asysty.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!