Wisła Kraków w pięciu pierwszych spotkaniach w Fortuna I Lidze zanotowała 4 zwycięstwa i 1 remis, plasując się na 1. pozycji w tabeli. Biała Gwiazda dzierży 13 punktów, mając o 3 oczka więcej od drugiego Ruchu Chorzów. Wczorajszego wieczoru podopieczni Jerzego Brzęczka podejmowali GKS Katowice, pokonując go 2:1.

Na pomeczowej konferencji prasowej głos zagrali szkoleniowcy ou ekip.

Jerzy Brzęczek, szkoleniowiec Białej Gwiazdy: – To dla nas bardzo dobry i szczęśliwy wieczór, gratuluję całej drużynie, pomimo tego, że na początku meczu popełniliśmy błąd i daliśmy się złapać na kontratak, przegrywając. Rozegraliśmy to spotkanie bardzo dobrze taktycznie, patrząc na zmiany i na to, co sobie zaplanowaliśmy. Czułem taką wewnetrzną siłę w tej drużynie, że damy radę na pewno tego spotkania nie przegrać. Wygraliśmy, więc bardzo się z tego cieszę i dziękuję również kibicom za doping, że oni też w jakiejś części byli usatysfakcjonowani. Jesteśmy na razie w pierwszej lidze, nasz cel jest jasny, a przed nami długa droga – skomentował.

Brzęczek został zapytany przez dziennikarza o wejście Luisa Fernandeza, hiszpańskiego napastnika drużyny z Krakowa, i jego dwie zdobyte bramki. Ostatnio bowiem powstały spekulacje, mówiące o jego braku chęci gry w Wiśle Kraków po jej degradacji:

Luis ma ważny kontrakt, ale oczywiście w piłce nożnej dzieją się różne rzeczy. Mam nadzieję, że zostanie, bo na pewno ma jakość – skwitował.

Rafał Górak, trener GKS-u Katowice: – Gratuluję Wiśle zdobycia trzech punktów, są zdobyte zasłużenie, natomiast skalę niedosytu na pewno w sobie będę miał. Nie będę lał wody i opowiadał, że byliśmy czegoś blisko, po prostu czuję, że Wisła była dzisiaj o tę jedną bramkę lepsza, a my musimy takie firmy gonić i mieć swoje marzenia, pracując bardzo powoli, spokojnie, ale jednocześnie również przeżywając takie porażki. Naszym pomysłem na mecz było szukanie swojej szansy do tego, żeby zdobyć bramkę i też się tak stało, natomiast trochę wybiły nas te urazy w drugiej połowie z takiego rytmu i z ciągłości gry obronnej, bo jednak te 20 minut drugiej połowy to ja uważam za nieudane , jeśli chodzi o nasze dzisiejsze granie. Można było z tego meczu wyciągnąć więcej – powiedział.

Górak odniósł się także do potencjalnej kontuzji pracusia GieKSy Adriana Błąda, strzelca jedynej bramki dla gości, który nie wyszedł na boisko na drugą odsłonę:

Adrian został sfaulowany przez zawodnika Wisły dość mocno i jest to niestety uraz stawu skokowego, to była ta końcówka pierwszej połowy, kiedy piłkarz gospodarzy otrzymał żółtą kartkę – wyjaśnił.

Najbliższy mecz Wisła rozegra za 3 dni, w sobotę [13.08], jadąc do Tychów na pojedynek z drugim GKS-em. Natomiast Katowiczanie dzień wcześniej zagrają u siebie z Sandecją Nowy Sącz.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!