Ray McCallum / fot. nba.com

Nie Jonathan Stark a Ray McCallum będzie rozgrywającym Legii Warszawa. Pierwszy z nich nie przeszedł testów medycznych. McCallum ma za sobą aż 154 mecze w NBA, w których w blisko co trzecim wybiegał w pierwszej piątce.

 

„Ray to zawodnik, którego już w zeszłym sezonie chcieliśmy pozyskać. Posiada ogromne doświadczenie  z parkietów NBA, 46 razy wybiegał w pierwszej piątce. Grał również w dwóch klubach euroligowych, cała jego kariera jest bardzo okazała. Będzie nam pomagał na pozycji rozgrywającego, będzie naszą pierwszą „jedynką”, ale też może łączyć pozycje i występować jako rzucający obrońca. Liczymy, że swoimi umiejętnościami, doświadczeniem pomoże nam w walce o najwyższe cele w polskiej lidze oraz w Lidze Mistrzów” – powiedział trener Wojciech Kamiński.

Po trzech latach nauki i gry w Detroit-Mercy Titans, gdzie trenerem był jego tata, w czerwcu 2013 roku Ray McCallum został wybrany w drafcie NBA przez Sacramento Kings. Już w lidze letniej zawodnik pokazywał szereg swoich umiejętności notując średnio 12.6 punktów na mecz. W sezonie 2013/14  wystąpił w 45 meczach  NBA z czego w 10 z nich zaczynał mecz w pierwszej piątce. McCallum  zapisywał na swoim koncie zazwyczaj 6.2 punktów, 1.7 zbiórek i 3.6 asysty na mecz. Poza występami w Sacramento Kings grał również w G League, gdzie reprezentował barwy klubu filialnego Kings – Reno Bighorns. W kolejnym sezonie nowy koszykarz Legii  jeszcze częściej gościł na parkietach najlepszej ligi świata. Ponownie w barwach Kings McCallum zagrał łącznie w 68 meczach w tym aż w 30 wybiegał na parkiet w wyjściowym składzie. Rozgrywający notował średnią 7.4 punktów, 2.6 zbiórek oraz 2.7 asyst w ciągu 21 minut, jakie zazwyczaj spędzał na boisku.

W lipcu 2015 roku, w wyniku wymiany pomiędzy klubami, Amerykanin został zawodnikiem San Antonio Spurs. Podobnie jak wcześniej, zawodnik łączył grę w NBA z występami w G

McCallum grał  w G-League, tym razem w ekipie Austin Spurs. Zawodnikiem popularnych „Ostróg” był do końca lutego 2016 roku – w tym czasie zdążył rozegrać 31 meczów. Koszykarz nie pozostawał długo bez pracy – już w marcu po jego umiejętności sięgnęło Memphis Grizzlies w których wystąpił w 10 meczach. Kolejne rozgrywki McCallum miał rozpocząć w barwach Detroit Pistons, ale ostatecznie trafił do G League, gdzie wzmocnił szeregi Grand Rapids Drive, będącego filią Pistons. W lutym 2017 roku podpisał krótkoterminowy kontrakt z Charlotte Hornets, ale nie rozegrał dla „Szerszeni” żadnego meczu i powrócił do Grand Rapids, gdzie dokończył sezon 2016/17.

„Jestem prawdziwym rozgrywającym – lubię dostarczać asyst kolegom z zespołu, być reżyserem gry, liderem na boisku oraz poza nim. Mam nadzieję, że przed nami świetny sezon w którym zdobędziemy mistrzostwo i zagramy świetnie w Lidze Mistrzów. Jestem gotowy do gry, nie mogę się doczekać kiedy dołączę do trenujących już kolegów. Kibice mogą być pewni, że będę dawał z siebie wszystko, będę walczył po obu stronach boiska, bo pragnę wygrywać” – mówi nowy rozgrywający Legii Warszawa. „W Legii są już moi znajomi – znam Devyna Marble’a, który także jest z Detroit, w lidze francuskiej poznałem także Travisa Leslie. Rozmawiałem z Devynem, który od kilku dni jest w klubie, ale zdążył mi przekazać wiele pozytywnych opinii o Legii” – powiedział Amerykanin.

McCallum  również w Maladze, w Fuenlabradze (liga ACB-ekstraklas w Hiszpanii), w Chinach (Shanghai Sharks), DarüşşafakaStambul (Turcja) , Hapoel Jerozolima (Izrael), Gravelines Dunkerque (francuska PRO A), Hamburg Towers (niemiecka BBL).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!