Reprezentacja polskich siatkarzy przygotowująca się do mistrzostw świata stoczyła w Radomiu wyrównany pojedynek z Ukrainą, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść dopiero w tie-breaku. Ze wschodnimi sąsiadami Biało-Czerwonych czeka rozegranie jeszcze meczu rewanżowego.

Reprezentanci Ukrainy od pierwszej akcji imponowali grą w obronie. Nasi siatkarze mieli duże problemy z zakończeniem ataków, co Ukraińcy skrzętnie wykorzystywali skutecznie kontratakując. Polacy gorąco wspierani przez komplet publiczności odrabiali straty, by po asie serwisowym Jakuba Kochanowskiego doprowadzić do remisu po 10. Nieregularność w ataku naszych siatkarzy odbiła się na wyniku, po autowym zbiciu Bartosza Kurka było 12:14, a po asie serwisowym rywali trener Nikola Grbić poprosił o przerwę. Ukraińcy nie zwolnili tempa i dzięki udanym blokom wyszli na prowadzenie 16:21, które utrzymali do końca seta.

Po zmianie stron, bez zmian w składach, oba zespoły postawiły na trudną zagrywkę. Ta wymiana ciosów okupiona była dużą liczbą błędów, niestety głównie po naszej stronie siatki. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, aż do serii zagrywek Kuby Kochanowskiego dzięki której Polacy wyszli na dwupunktowe prowadzenie 9:7. Ukraińcy cierpliwie czekali na okazje do zdobycia punktów przy własnej zagrywce i po asie serwisowym Tupachii doprowadzili do remisu po 14. Serwis, tym razem w wykonaniu Aleksandra Śliwki, był też kluczem do osiągnięcia przez naszych siatkarzy przewagi 17:14. Polacy, którzy wyraźnie odzyskiwali pewność gry, dwoma asami serwisowymi Kamila Semeniuka zakończyli zwycięsko seta, doprowadzając do remisu w meczu.

Trzecią partię Polacy rozpoczęli w zmienionym składzie. Na boisku z wyjściowego zestawienia pozostał jedynie Marcin Janusz. Nasi siatkarze niezmiennie napotykali na duży opór dobrze zorganizowanych w obronie i agresywnie serwujących Ukraińców. Polakom udawało się wypracowywać dwupunktowe przewagi, które niestety były szybko niwelowane przez przeciwników. Kluczem do sukcesu w trzeciej partii okazała się cierpliwość, dzięki której w kluczowych momentach Ukraińcy popełnili błędy, które kosztowały ich przegranego seta.

Po przerwie na boisku na rozegraniu pojawił się Grzegorz Łomacz, który od razu uruchomił w kontrze swoich środkowych. Polacy wyszli na prowadzenie 5:1, które utrzymywali do serii skutecznych bloków Ukraińców po których było 8:9. Mimo dwóch przerw wykorzystanych przez trenera Grbića nasi siatkarze mieli olbrzymie problemy z zatrzymaniem dobrze grających Ukraińców. Przy wyniku 11:15 Polacy po udanym bloku Karola Kłosa i dobrej zagrywce Kamila Semeniuka zmniejszyli stratę do dwóch punktów, a po dwóch udanych atakach Tomasza Fornala doprowadzili do remisu po 17. W końcówce doskonale spisywał się Oleg Płotnicki, który zdobył decydujące punkty, dzięki którym Ukraińcy doprowadzili do tie-breaka.

Piątego seta mocną zagrywką rozpoczął Tomasz Fornal i Polacy prowadzili 2:0. Dwupunktowa przewaga utrzymywała się do skutecznego bloku Yuriia Semeniuka, po którym był remis 6:6. Asa serwisowego dołożył Oleg Płotnicki i trener Nikola Grbić poprosił o przerwę. Dwie skuteczne akcje Tomasza Fornala w bloku odwróciły wynik. W końcówce Ukraińcy popełniali błędy na zagrywce i w ataku co dało naszym siatkarzom zwycięstwo w tym trudnym meczu.

Polska – Ukraina 3:2 (21:25, 25:17, 25:20, 23:25, 15:11)

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (L) oraz Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Karol Kłos, Bartosz Kwolek, Jakub Popiwczak (L), Mateusz Poręba, Tomasz Fornal; trener: Nikola Grbic

Ukraina: Vitaliy Shchytkov, Oleh Plotnytskyi, Maksym Drozd, Vasyl Tupchi, Ilia Kovalov,  Yurii Semeniuk, Dmytro Kanaiev (L) oraz Tymofii Poluian, Yurii Sinitsa; trener: Ugis Krastins

Źródło: pzps.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!