W meczu 1/8 finału nasi koszykarze mierzyli się z Ukrainą. Trenerem naszych rywali jest znany z naszych parkietów Ainars Bagatskis. Łotysz dawał się we znaki naszym klubom w rozgrywkach europejskich. Po wielkich emocjach w końcówce i serii spudłowanych rzutów przez naszych rywali pierwszy raz od dwudziestu pięciu lat jesteśmy w ósemce najlepszych drużyn Europy.
Pierwsze punkty padły z wolnych łupem Mateusza Ponitki. Chwilę później trójkę dorzuca A.J. Slaughter. Dopiero w tym momencie w ciągu kilkunastu sekund nasi rywale odpowiedzieli czteroma oczkami. Gdy nasi koszykarze próbowali grać z kontry w jednej akcji nasi koszykarze są dwukrotnie blokowaniu przez Ukraińców. Mecz się wyrównał. Sporo indywidualnie gra Mateusz Ponitka. W połowie kwarty po skutecznej akcji Olka Balcerowskiego prowadziliśmy 10:14. Naszą drużynę kontrował Bogdan Bliznyuk. Wspomniany wcześniej Slaughter rzucił pięć oczek z rzędu i prowadziliśmy w tym spotkaniu 14:19. Amerykanin z polskim paszportem trafiając kolejny rzut zza łuku wyprowadził nasz zespół na sześć oczek przewagi, stając się równocześnie pierwszym naszym zawodnikiem z dwucyfrową zdobyczą. Ukraińcy niemalże równo z syreną zdobywają dwa punkty (Artem Pustovyi) z kolejnego ponowienia i przez to prowadzimy tylko 21:24.
Po wznowieniu gry nasza przewaga jeszcze zmalała do jednego punktu. Kilkadziesiąt sekund później Issuf Shanon trafia trójkę, a z kontry kolejne punkty zdobywa Ivan Tkachenko. Przez to pierwszy raz w tym spotkaniu przegrywaliśmy. Po przerwie na żądanie dla naszego trenera ważne pięć punktów zdobył Balcerowski co było sygnałem dla naszego zespołu. Ważną dobitką popisał się Michalak i kolejne punkty z kontry zdobył Slaughter (najskuteczniejszy w pierwszej połowie w naszej ekipie z 16 oczkami), dzięki czemu odzyskujemy czteropunktowe prowadzenie. Nasi koszykarze utrzymywali minimalne prowadzenie, ale ciągle czując oddech na plecach rywali. Jednak nasi wschodni sąsiedzi szybko zmieniają obraz gry. Po efektownej akcji Blizniuka z Bobrovem i wsadzie tego drugiego Ukraina ponownie wyszła na prowadzenie. Czas trenera Milicicia nie wiele pomógł. Na niespełna cztery minuty po trójkach Bobrova i Blizniuka to nasi koszykarze musieli gonić rywali. Ukraińcy odskoczyli do stanu 44:37. W końcówce kwarty jeszcze Mateusz Ponitka mógł doprowadzić do remisu, ale jego rzut był za krótki. Po dwudziestu minutach to my musieliśmy gonić rywali. W pierwszej połowie na boisku pojawiło się dziesięciu zawodników z Ukrainy i wszyscy punktowali. Ważne punkty były zawodników rezerwowych. Zawodziła skuteczność Mateusza Ponitki w pierwszych dwudziestu minutach miał 1 celny na osiem prób.
Po zmianie stron w pierwszych akcjach minimalna przewaga utrzymuje się po stronie Ukrainy. Po kolejnych punktach Alexa Lena było 51:46 dla naszych rywali. Mimo, że nasi koszykarze zbliżali się na dwa punkty nie mogli długo przełamać rywali. Jednak trafienia Ponitki i Sokołowskiego dawało remis 59:59 na trzy minuty do końca trzeciej kwarty. Ważne wejście pod kosz zaliczył Aleksander Dziewa z akcją 2+1. Właśnie dzięki serii 10:0 naszej reprezentacji prowadziliśmy po bardzo długiej przerwie. Jednak Ukraińcy wyrównują do stanu 62:62. Ważne, że trzech a nie dwóch naszych koszykarzy miało w tym momencie dwucyfrową zdobycz. W samej końcówce Slaughter zdobywa swój dwudziesty punkt. W zespole Ukrainy ważne trafienia zaliczali Pustovui, Bobrov i Mihailuk.
Ostatnia odsłona zaczęła się od wymiany rzutów trzypunktowych oraz ważnego trafienia Slaughtera. Jednak po kolejnym trafieniu zza łuku Ivana Tkachenko ponownie prowadzili nasi rywale tym razem 76:74. Nasi koszykarze nie potrafili wykorzystać kontry. Długo utrzymywał się remis na tablicy. Ważny moment zaliczył Mateusz Ponitka (5 oczek), a kolejną ważną trójkę dokładał Sokołowski co dawało naszemu zespołowi prowadzenie 78:84 na nie co ponad pięć minut do końca regulaminowego czasu gry. Ważne trafienie dodał Slaughter. Ale co najważniejsze Ukraińcy przez ponad trzy minuty w połowie tej odsłony nie zdobywali w ogóle punktów. Efektem było nasze dziewięciopunktowe prowadzenie w trzydziestej ósmej minucie. Sygnałem do odrabianai strat dał Shanon. W niespełna minutę Ukraina zaliczyła serię 6:0 i zrobiło się trochę nerwowo. Trzypunktowa przewaga na ponad 1,5 minuty to nie wiele. W końcówce było sporo nerwów. Z kontry spudłował ważny rzut Jarek Zyskowski, ale na dobitkę pobiegł Slaughter. I to ten ostatni ważne wolne wykorzystywał. Shanon nie trafił kolejnej próby zza łuku. Po chwili taki sam rzut pudłuje Mikhauluk. Wynik ustalił akcją 2+1 Michał Sokołowski.
Po 25 latach znaleźliśmy się w ósemce najlepszych drużyn Europy.
UKRAINA – POLSKA 86:94 (21:24, 24:18, 22:27, 19:25)
Polska: Slaughter 24 (5 zbiórek i 4 asysty), Ponitka 22 (9 zbiórek i 6 asyst), Balcerowski 14 (3 zbiórki), Sokołowski 13 (5 zbiórek), Garbacz 6, Dziewa 5 (7 zbiórek), Cel 4 (3 zbiórki), Michalak 4 (3 zbiórki, 3 asysty), Schenk 2
Ukraina: Bobrov 15, Sanon 13, Pustovyi 13, Mykhailiuk 12, Tkachenko 10, Len 9, Bliznyuk 7, Herun 3, Lukashov 2, Sydorov 2,