Po porażkach po 1-3 z Serbią i Włochami, Biało-Czerwone siatkarki w identycznym stosunku uległy Turcji. Jak w poprzednich spotkaniach z silnymi – co tu dużo mówić rywalami – gra Polek mogła się podobać, lecz w ostatniej potyczce martwi wynik pierwszego seta, przegranego do dziesięciu…

W ostatnim meczu grupowym mistrzostw świata siatkarek – 1. października w Gdańsku – Polska zagra z Turcją. Próba generalna przed tym meczem miała miejsce w Neapolu, podczas turnieju DHL. Nasza drużyna w poniedziałek przegrała 1:3 z Serbią, a we wtorek w takim samym stosunku z Włochami. Turczynki niespodziewanie odniosły dwa zwycięstwa i w pierwszym secie pokazały, że nie był to przypadek. W pierwszym secie miały miażdżącą przewagę, zaczynając od 5:1, by w kolejnym ustawieniu – przy zagrywkach Salihy Sahin – zdobyć kolejne 11 punktów. Nasze siatkarki miały kolosalne kłopoty w przyjęciu i w większości akcji nie były w stanie wyprowadzić ataku. W końcówce z dobrej strony pokazała się Monika Gałkowska, która zdobyła trzy punkty atakiem.

Okazało się, że Turcja nie jest aż tak dużo lepsza od Polski, bo w drugim secie gra była wyrównana. Stefano Lavarini wreszcie znalazł optymalny skład na ten mecz – z Gałkowską jako atakującą, Zuzanną Górecką w przyjęciu i Klaudią Alagierską-Szczepaniak na środku. Nasze siatkarki pokazały, że też dysponują trudnymi serwami (5 asów), potrafią blokować i zdobywać punkty atakiem po szybkim rozegraniu. Gra była równa, a w końcówce kapitalnymi zagrywkami popisały się Alagierska-Szczepaniak i Górecka, dzięki czemu Polska wyszła na prowadzenie, a setbola (24:22) miała po asie Gałkowskiej. Wygraną przypieczętowała OIivia Różański, przebijając się przez turecki blok.

Kolejną partię wygrały Turczynki, jednak nie powtórzyła się sytuacja z początku spotkania, kiedy miały bardzo dużą przewagę. O dużej przewadze zdecydowały błędy w ataku polskich siatkarek – zrobiły ich aż sześć, podczas gdy w poprzednim secie żadnego. Nie pomogła nawet najwyższa skuteczność w ataku – 39-procentowa, bo przeciwniczki miały 52 proc. Była szansa na tie-breaka, bo Polska grała coraz lepiej. W czwartej partii długo prowadziła, dobrze spisywała się w defensywie i udanie kontratakowała. Rywalki sprawiały wrażenie zaskoczonym dużym oporem i pomagały nam pomyłkami. Szkoda, że w końcówce, od wyniku 19:18 zabrakło skuteczności, bo była szansa na przedłużenie meczu.

Następny mecz polskie siatkarki rozegrają już w mistrzostwach świata – 23 września zmierzą się w Arnhem z Chorwacją

Polska – Turcja 1:3 (10:25, 25:23, 18:25, 20:25)

Polska: Wołosz, Różański13, Korneluk 9, Stysiak 3, Szlagowska, Witkowska, Stenzel (libero) oraz Górecka 12, Fedusio, Wenerska, Gałkowska 11,  Alagierska-Szczepaniak 4

Turcja: Ozbay, S. Sahin 7, Gunes 13, Karakurt 21, Baladin 15, Erdem 11, Acar (libero) oraz Akoz (libero), E. Sahin 1, Ismailoglu 1, Aydin 6, Boz

Źródło: pzps.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!