W kolejnych aktach 3. serii PGNiG Superligi nie było wielkich emocji w Kaliszu. Mistrz Polski – Łomża Industria Kielce – prezentuje nadal wysoką skuteczność i odniósł przekonujące zwycięstwo nad Energą MKS. Pierwszy raz ze zdobyczy punktowej ucieszyli się gracze MMTS Kwidzyn. Mecz wyjazdowy z beniaminkiem w Ostrowie Wielkopolskim nie układał się po ich myśli w pierwszych dwóch kwadransach, lecz po przerwie Arged Ostrovia znacznie obniżyła loty i punkty odjechały do Kwidzyna.

Pierwsze akcje z obu stron pojedynku w Kaliszu nie przyniosły zdobyczy bramkowej, ale to wcale nie zwiastowało braku bramek i widowiskowej gry. Wynik otworzył Nedim Remili, a na jego trafienie po szybkim wznowieniu odpowiedział obrotowy Energa MKS-u Mateusz Kus, który przecież w barwach kieleckiego klubu zdobywał Ligę Mistrzów w 2016 roku. Z przebiegiem każdej kolejnej akcji coraz wyraźniej było widać, że będzie to połowa, w której królować będzie ofensywa. Kontrataki, szybkie wznowienia i wiele bramek – dokładnie tak wyglądało pierwsze 30 minut meczu w Kalisz Arenie. Od początku spotkania zarysowała się przewaga Mistrzów Polski, ale gospodarze wcale nie odstawali jeśli chodzi o tempo zdobywania bramek. Trafienia Gracjana Wróbla, Konrada Pilitowskiego, Piotra Krępy czy Mateusza Góralskiego pozwalały regularnie zdobywać bramki utrzymując dystans do Łomży Industrii Kielce na poziomie około 5 bramek. Wydawało się, że trafienie Jędrzeja Zieniewicza na pięć sekund przed przerwą ustali wynik pierwszej połowy, ale o czas poprosił trener Talant Dujszebajew i kielczanie trafili do siatki strzeżonej przez Jana Hrdlickę jeszcze raz za sprawą Alexa Dujshebaeva.

W drugiej połowie meczu kielczanie wrzucili piąty bieg. Kontrataki i szybkie wznowienia napędzały grę Łomży Industrii Kielce, a w ataku kaliszanie nie funkcjonowali już tak dobrze jak w pierwszej części. Efektem tego był płynny odjazd Mistrzów Polski konsekwentnie budujących przewagę. Regularnie do siatki trafiał Artsem Karalek, skuteczny był również Arkadiusz Moryto. Trener Energa MKS-u Kalisz Paweł Noch korzystał z pełnej puli zawodników, wprowadzając w różnych ustawieniach również zawodników rzadziej wykorzystywanych we wcześniejszych spotkaniach. Cały czas zbierający pierwsze szlify w seniorskiej piłce ręcznej Wiktor Karpiński miał okazję do popracowania w obronie przeciwko zawodnikom ze światowej czołówki, swoje trafienia do bramki strzeżonej przez Wolffa i Korneckiego zaliczali młodzi rozgrywający kaliskiego zespołu – Gracjan Wróbel i Konrad Pilitowski. W ostatnich minutach kielczanie potwierdzili wysoką formę przebijając granicę 40 bramek po raz kolejny w pierwszych tygodniach PGNiG Superligi.

Energa MKS Kalisz – Łomża Industria Kielce 26:43 (17:23)

MVP: Artsem Karalem (Łomża Industria Kielce)

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Krępa 6, Zieniewicz 5, Góralski 3, Drej, Wróbel 3, Adamczyk 4, M. Pilitowski, K. Pilitowski 3, Kus 1, Biernacki 1, Pedryc, Bekisz, Karpiński, Kużdeba.

Łomża Industria: Wolff, Kornecki – Karalek 7, Moryto 6, A. Dujshebaev 5, Karacic 4, Wiaderny 4, Domagała 2, D. Dujshebaev 2, Nahi 2, Thrastarson 2, Olejniczak 2, Remili 2, Sanchez-Migallon 1.

Deja vu przeżyli kolejny raz kibice beniaminka PGNiG Superligi. Trzeci mecz, który wyglądał bardzo podobnie. Ostrowianie szybko przejęli inicjatywę, obejmując kilkubramkowe prowadzenie i kiedy wydaje się, że kolejne minuty będą pod dyktando biało-czerwonych, nagle przychodzi zapaść w ataku, co skrupulatnie wykorzystują rywale. Tak wyglądało spotkanie ze Szczecinem, w Kaliszu i teraz w Arenie Ostrów z MMTS Kwidzyn. Po wygranej na dobrej skuteczności pierwszej odsłonie i czterobramkowej przewadze, w drugiej ostrowian nie szło dosłownie nic. W ataku odbijali się od rywali jak od ściany, notując przy okazji zbyt duzo strat. Tylko 7 trafień po przerwie tym razem okazało się niewystarczająco, by zapewnić beniaminkowi jakąkolwiek zdobycz punktową.

Arged Ostrovia Ostrów Wielkopolski – MMTS Kwidzyn 23-25 (16-12)

Arged Ostrovia: Balcerek (9/28 – 32 proc.), Zimny (2/8 – 25 proc.) – Tomczak 5, Adamski 5, Klopsteg 3, Gajek 3, Gierak 3, Wadowski 1, Wojciechowski 1, Szpera 1, Marciniak 1/1, Przybylski, Misiejuk, Szych, Urbaniak
Karne: 1/2
Kary: 18 min. (Misiejuk – 6 min., Gajek, Szpera – po 4 min., Wadowski, Klopsteg – po 2 min.)

MMTS: Dudek (0/7), Zakreta (11/27 – 41 proc.) – Kamyszek 8, Kutyła 4, Szyszko 3, Grzenkowicz 2, Orzechowski 2, Jankowski 2, Ekstowicz 1, Nastaj 1, Potoczny 1, Landzwojczak 1, Guziewicz, Kornecki, Majewski, Peret
Karne: 0/1
Kary: 10 min. (Landzwojczak – 4 min., Kutyła, Guziewicz, Jankowski – po 2 min.)

Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!