foto: pzps.pl

Po zwycięstwie w meczu otwarcia Mistrzostw Świata w Arnheim z Chorwacją, Polki w znakomitym stylu powitały Gdańsk, wygrywając po świetnej grze z Tajlandią w trzech jednakowych setach do 17. Biało-Czerwone były lepsze od Azjatek we wszystkich elementach gry, z których najbardziej widowiskowo wyglądał blok. Kolejne spotkania „polskiej” grupy B również będą rozgrywane w Gdańsku. Już w dniu jutrzejszym Polki zmierzą się z kolejnym zespołem z Azji – Koreą Południową.

Mecze z Tajlandią zawsze są trudne, bo to drużyna zamęczająca przeciwnika doskonałą grą w obronie i bardzo szybką w ataku. Nie można pozwolić sobie nawet na chwilowy brak koncentracji, o czym przekonała się o tym Turcja, sensacyjnie przegrywając w pierwszej kolejce 2:3. Polki miały jednak dodatkowy atut w postaci własnej hali i wsparcia kibiców. Mecz zaczął się znakomicie, a nasze siatkarki postawiły nad siatką bardzo wysoki mur, od którego niskie przeciwniczki odbijały się raz za razem. W pierwszym secie nasza drużyna zdobyła blokiem aż osiem punktów, tylko o cztery mniej niż w czterosetowym spotkaniu z Chorwacją. Pięć z nich było dziełem Magdy Stysiak, która dołożyła sześć punktów w ataku (na osiem prób). Jeszcze lepszą skuteczność miała Agnieszka Korneluk – cztery na cztery.

Polki doskonale broniły, lepiej od przeciwniczek, a w kontratakach miały większą skuteczność niż rywalki po perfekcyjnym przyjęciu zagrywki. Stefano Lavarini dał szansę pokazania się Weronice Szlagowskiej, która popisała się kapitalnym blokiem i jeszcze ładniejszym zbiciem. Siatkarki z Tajlandii są jednak niesamowicie waleczne i jeśli im się pozwoli grać to, co potrafią i lubią, są groźne dla wszystkich. W drugim secie wystarczyły dwa błędy w ataku, kilka niepotrzebnych prób zablokowania lekkich uderzeń, by Tajlandia objęła prowadzenie 9:5.

Polska miała jednak idealne ustawienie ze Stysiak i Korneluk pod siatką, które były dla przeciwniczek zaporą nie do przebycia. Siatkarki z Tajlandii próbowały omijać blok i popełniały błędy. W pierwszy secie ani razu nie pomyliły się w ataku, za to w drugim aż pięciokrotnie. Biało-czerwone grały praktycznie bezbłędnie i od połowy partii miały ogromną przewagę. Co ciekawe, po dwóch setach miały tylko o cztery obrony mniej od słynących z tego rywalek, które miały zaledwie 27-procentową skuteczność w ataku, o połowę niższą niż Polki.

Trzeci set był podobny do pierwszego. Polska reprezentacja dominowała tak zdecydowanie, że Tajlandia była bezradna. Stysiak zdobywała punkt za punktem, Korneluk podobnie, a przeciwniczki nie potrafiły dobić się do boiska. I tak jak w dwóch poprzednich partiach Polki wygrały 25:17 i teoretycznie już zapewniły sobie awans do kolejnej fazy grupowej.

W środę o godzinie 20:30 Polska zmierzy się z najsłabszą w grupie B Koreą.

Polska – Tajlandia 3:0 (25:17, 25:17, 25:17)

Polska: Wołosz 1, Różański 9, Korneluk 13, Stysiak 26, Górecka 8, Witkowska 1, Stenzel (libero) oraz Szlagowska 2, Obiała 6

Żródło: pzps.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!