JAKUB JAROSZ, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Druga kolejka siatkarskiej PlusLigi sezonu 2022/23 zaczęła się spotkaniem GKS-u Katowice przeciwko Projektowi Warszawa. Podczas swoich pierwszych meczów żadnemu z zespołów nie udało się wygrać nawet seta. Tym razem upragnione punkty zdobyła drużyna Grzegorza Słabego zwyciężając z Projektem 3:1.

Otwarcie dla gospodarzy

Gonzalo Quiroga rozpoczął mecz punktowym atakiem dając swojej drużynie przewagę (2:1). Kamil Baranek próbował oszukać blok, jednak czujni katowiczanie przytrzymali go i wysunęli się na trzypunktowe prowadzenie (4:1). Warszawianie mieli na koncie dopiero 6 „oczek” z czego 4 zdobyli po błędach przeciwników (6:8). Baranek uderzył po prostej zapisując skuteczny atak w statystykach (9:11). Projektowi udało się doprowadzić do remisu, a udział miał w tym Jakub Jarosz, który posłał piłkę a aut bez bloku (13:13). Od tego czasu goście cały czas trzymali kontakt punktowy, jednak to gospodarze cały czas byli o krok do przodu (20:19). Przyjezdni nie pomagali sobie, a kolejny błąd postawił ich w trudnej sytuacji, która mogła odbić się na końcowym wyniku tego seta (20:23). Pierwszą odsłonę zakończył Jarosz atakując po bloku z prawego skrzydła (25:22).

Wyrównanie Projektu

Tym razem to goście przejęli prowadzenie na początku seta. Remis jednak nastąpił po autowym serwisie Baranka (8:8). Linus Weber popisał się efektywną zagrywką, dzięki której podopiecznym Roberto Santilliego udało się zyskać trzypunktową przewagę (13:11). Ten set wyglądał zdecydowanie lepiej w wykonaniu warszawian i nieco gorzej po stronie katowiczan. Igor Grobelny skorzystał z przechodzącej piłki i w rezultacie na tablicy widniał już wynik 15:11. Jakub Szymański nie popisał się w przyjęciu, dlatego na pozycji zastąpił go Tomas Rousseaux. Mimo dobrego wejścia Belga, przeciwnicy nadal pozostawali na prowadzeniu i bez wątpienia znajdowali się w lepszej sytuacji pod koniec drugiej partii (18:14). Przyjezdni zaczęli popełniać błędy, które przyniosły rywalom upragniony kontakt punktowy (17:18). Baranek zapewnił zespołowi zwycięstwo atakiem z lewego skrzydła (25:20).

Zdecydowanie zwycięstwo

Zawodnicy GKS-u lepiej weszli w trzecią odsłonę. Goście nadzieję na wyrównanie wyniku pokładali w Weberze, który popisywał się już seriami dobrych zagrywek. Tym razem jednak atakujący nie był w stanie pomóc drużynie, która przegrywała już 2:5. Gospodarze poczuli wiatr w żaglach i kontynuowali dobrą grę. Warszawianie nie byli w stanie się przeciwstawić, a różnica punktowa wynosiła już 7:14. Dobrą zagrywkę dołożył Gonzalo Quiroga i jego zespół był na najlepszej drodze do przejęcia prowadzenia w całym spotkaniu (15:7). Weber uderzył piłkę po bloku w aut. Warszawianom ostatecznie nie udało się w wyrównać wyniku w tej partii. W rezultacie GKS zwyciężył 25:16.

Upragnione 3 punkty

Damianowi Wojtaszkowi została odgwizdania piłka rzucona (3:4). Katowiczanie wysunęli się na minimalne prowadzenie. Roberto Santilli wziął czas dla zespołu, kiedy GKS zyskał już trzypunktową przewagę (6:3). Jakub Szymański podał rękę przeciwnikom atakując daleko w aut. W rezultacie goście złapali kontakt punktowy (8:9). Dla przyjezdnych była to ostatnia szansa, by coś jeszcze w tym spotkaniu zdziałać. Quiroga zaatakował w boczną linię i doprowadził do wyniku 15:12. Jakub Jarosz, jeden z filarów drużyny, przedarł się przez potrójny blok. W rezultacie GKS miał w górze piłkę setową (24:19). Autorem ostatniego „oczka” był Weber, który posłał piłkę daleko w aut (19:25).

GKS Katowice 3:1 Projekt Warszawa
(25:22; 20:25; 25:16; 25:19)
MVP: Jakub Jarosz

Składy drużyn:

GKS Katowice: Hain, Kania, Quiroga, Jarosz, Seganov, Szymański, Mariański (libero) oraz Rousseaux, Domagała

Projekt Warszawa: Firlej, Wrona, Nowakowski, Grobelny, Weber, Wojtaszek (libero), Baranek oraz Kowalczyk, Janikowski, Jaglarski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!