Fot: Lech Poznań

Lech Poznań zremisował wczoraj u siebie bezbramkowo z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. Było to spotkanie 3. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, które po końcowym gwizdku skomentował szkoleniowiec mistrza Polski John van den Brom. Czuł pewien niedosyt.

Oto, co powiedział na pomeczowej konferencji prasowej: – Już przed meczem spodziewałem się trudnej przeprawy i rzeczywiście tak było. Grało nam się ciężko nie tylko ze względu na formę Hapoelu, ale też naszą. Wielu moich zawodników zaprezentowało się poniżej swojego normalnego poziomu – przyznał.

W tym kontekście remis może nas zadowalać. To rywal miał w końcówce doskonałą okazję, po której mógł sobie zapewnić zwycięstwo – dodał.

–  Jak już wspominałem, remis jest w porządku, bo jako zespół męczyliśmy się na boisku. Szkoda, że tak to wyglądało, mimo to liczę, że każdy z tych, którzy dzisiaj nie zagrali na optymalnym poziomie, wróci wkrótce do wysokiej formy – stwierdził Holender.

–  To był trudny mecz również dla tych, którzy weszli z ławki. Celem każdej roszady jest odmienienie obrazu gry, a dzisiaj to nie nastąpiło. Nie zamierzam jednak obwiniać zmienników. Całość naszej gry nie wyglądała tak, jakbyśmy chcieli, moje decyzje pewnie też nie były najlepsze. Wszyscy ponosimy odpowiedzialność za słabszy występ.

Liczyliśmy, że na tym etapie będziemy mieć dwa zwycięstwa. Taki był nasz cel, co nie zmienia faktu, że wciąż jesteśmy w grze, a przede wszystkim mamy los w swoich rękach. Jeszcze połowa meczów przed nami i bijemy się o awans – zakończył.

Kolejorz w tym momencie plasuje się na 2. pozycji w tabeli grupy D z dorobkiem 4 oczek. Swoje następne spotkanie w tych rozgrywkach rozegra 13 października, będzie to rewanż z Hapoelem, który odbędzie się w Izraelu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!