Fot. https://sport.fakt.pl

Iga Świątek od czwartkowej rywalizacji w 1/8 finału rozpoczęła swoją przygodę z turniejem WTA 500 San Diego. Polka w trzech setach pokonała Chinkę Zheng. 

Panie nie rozpoczęły meczu o planowanej godzinie, bo były opady deszczu. Po rozegraniu akcji znów spotkanie przerwano, ale wznowiono około godziny 22:00, czyli ponad godzinnym opóźnieniem.

Jak przebiegał mecz? 

Była szansa na przełamanie w gemie piątym. Polka prowadziła, ale przy grze na przewagi po błędach Świątek wybroniła się Zheng.

Pierwsze i jak się później okazało jedyne przełamanie na korzyść reprezentantki Polski przyszło w gemie dziewiątym, którym kilkukrotnie zmuszoną do błędu była Chnika. Polka przed swoim gemem serwisowym prowadziła więc 5:4 i miała świetną szansę na zamknięcie partii przy własnym podaniu. Tak też się stało. Polka powtórzyła wyczyn Zheng z gama siódmego, którego do zera wygrała Chinka.

Druga partia miała podobny przebieg, a więc obie zawodniczki wygrywały gemy przy własnym podaniu. Nerwowo było być może w gemie czwartym, gdy piłkę na przełamanie miała Chinka, ale w końcówce odnotowała nieudane returny i uratowała się Polka.

Sporo działo się w gemie dziewiątym. Ewentualne przełamanie dawałoby Świątek szanse na zamknięcie partii przy własnym serwisie. Miała pięć piłek na przełamanie po grze na przewagi Polki i pięciokrotnie broniła się Chinka, która w końcu sama wyszła na prowadzenie, zaś po kolejnym autowym returnie Polki mogła cieszyć się z obrony własnego podania i prowadzenia w secie 5:4.

Niewykorzystane sytuacje się mszą, o czym przekonała się Polka. Zheng po błędach naszej zawodniczki przełamała na 6:4 i wygrała seta na 1:1.

W trzecim secie przełamanie na 2:1 dla Świątek nastąpiło w gemie trzecim, którego Zheng rozpoczęła od asa, ale pod koniec wyrzucała piłki na aut. Po zmianie stron Polka na sucho wygrała swojego gema serwisowego, a następnie ponownie przełamała oddając rywalce dwa punkty.

Liderka światowego rankingu nie zawiodła też przy własnym podaniu. Szóste rozdanie zakończyła precyzyjnym zagraniem po skosie, po czym prowadziła już 5:1. W kolejnym gemie mogłaby więc zamknąć spotkanie, ale koniecznym było przełamać serwis rywalki.

Zaczęło się dobrze. Chinka zdecydowała się na skrót, ale dobiegła do tego Polka. Chwilę później Zheng znów straciła punkt po zagraniu w siatkę, a następnie pudłowała z woleju, co oznaczało piłki meczowe dla Polki. Długiej batalii nie było. W kolejnej akcji Zheng zagrała z bekhendu na aut, więc ze zwycięstwa w meczu cieszyła się Polka.

San Diego Open – 1/8 finału
Iga Świątek – Qinwen Zheng 6:4, 4:6, 6:1

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!