Jakub Świerczok został ukarany przez Azjatycką Konfederację Piłkarską 4-letnią dyskwalifikacją. Powodem tak srogiej decyzji jest wykrycie w organizmie Polaka niedozwolonej substancji. Miało to miejsce w grudniu zeszłego roku, a sankcja obowiązuje we wszystkich rozgrywkach na całym świecie.
Świerczok swój ostatni mecz rozegrał prawie rok temu, gdyż w listopadzie 2021. W jego próbce A wykryto wówczas środki dopingujące i już wtedy został zawieszony na czas nieokreślony. Napastnik cały czas oczekiwał na wynik drugiej Próbki B, która ostatecznie dała taki sam wynik, jak pierwsza.
30-latek latem 2021 zamienił Piast Gliwice na japońską drużynę Nagoya Grampus. Cena transferu wyniosła 2 mln euro, a sam reprezentant Polski do czasu zawieszenia spisywał się tam naprawdę przyzwoicie, bowiem w 14 meczach strzelił 7 bramek.
Kara zakończy się więc dopiero 9 grudnia 2025 roku. Dlaczego akurat będzie liczona od ostatniego miesiąca? Właśnie 9 grudnia polski zawodnik otrzymał pozytywny rezultat badań antydopingowych.
W seniorskiej reprezentacji Polski zagrał 6 razy, w ciągu których udało mu się strzelić jednego gola.