FILIP MATCZAK

W Szczecinie King podejmował Czarnych Słupsk. Przez trzy kwarty byliśmy świadkami ciekawego spotkaniu. W czwartej kwarcie gospodarze włączyli wyższy bieg jeśli chodzi o skuteczność zwłaszcza w końcówce i odnieśli piątą wygraną z rzędu. Dla słupszczan to czwarta porażka z rzędu.

 

Pierwsze akcje spotkania układały się pod dyktando słupszczan. Kolejne trójki Chylińskiego, Dileo oraz aktywny Lake pod koszem dawało przyjezdnym nawet dziewięciopunktowe prowadzenie. Gdy zza łuku trafił Eads zmniejszając straty Kinga mogło się wydawać, że jego ekipa wróci do gry nic mylnego. Ciągle przewaga gości utrzymywała się na poziomie kilku oczek. W drugiej kwarcie przewaga gości wzrosła nawet do jedenastu oczek po trafieniu zza łuku Davida Dileo. Jednak gracze Kinga szybko zaczęli odpowiadać. Kolejne trafienia Kostrzewskiego (trójka), Fayna oraz aktywny Mazurczak sprawiły, że na półmetku kwarty był remis 30:30. Na tym szczecinianie nie zatrzymali się. Piąty bieg włączył Bryce Brown, który zdobył dziesięć oczek z rzędu dla Kinga. Dzięki temu gospodarze prowadzili nawet 40:36. Spotkanie zrobiło się wyrównane i ekipa z województwa zachodnio-pomorskiego prowadziła 42:39 po dwudziestu minutach.

Po zmianie stron na początku gospodarze walczyli o jak największą przewagę. Trafiali Fayne i Meier. To dawało gospodarzom nawet siedem oczek przewagi. Gdy w odpowiedzi punktował Coleman Czarni zmniejszali straty do punktu. Na tym nie poprzestawali. W końcówce ważne trafienia zaliczali Leończyk (4 punkty) oraz Jankowski i Lake. Efektem skutecznej gry gości i nieustępliwości w obronie to Czarni prowadzili czterema punktami po trzech kwartach. Czwartą odsłonę King zaczął z dużego C. Najpierw akcja 2+1 Mazurczaka potem efektowna kontra Browna z Faynem i wsadem tego ostatniego napędzała szczecinian. To King zaczął od serii 7:0. Gdy słupszczanie starali się odpowiadać szybko w odpowiedzi trafiał Cuthberson. Przewaga choć minimalna (maksymalnie sześciopunktowa) długo utrzymywała się po stronie gospodarzy. Po trafieniach Witlińskiego (z wolnych) i Dileo słupszczanie tracili dwa punkty do rywali na cztery minuty do końca spotkania. Jednak przez następne ponad trzy minuty gospodarze zaliczyli serię 8:0. W ważnym momencie faul w ataku popełnił Lake, a trójką wygraną przypieczętował Tony Meier.

 

Dla Kinga najskuteczniejszy był Bryce Brown z 18 punktami, a dla Czarnych 16 zdobył  David Dileo.

 

KING SZCZECIN – GRUPA SIERLECCY CZARNI SŁUPSK  88:77  (14:22, 28:17, 19:26, 27:12)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!