W 11. kolejce PlusLigi PGE Skra Bełchatów zmierzyła się z drużyną Cerrad Enea Czarni Radom. Kolejny raz siatkarze z Radomia polegli 0:3.
Liczenie porażek jeśli chodzi o siatkarzy Cerradu robi się coraz bardziej bezsensowne. To już ich siódmy mecz z rzędu w którym notują przegraną. Skra natomiast wróciła w ostatnim spotkaniu do zwycięstw i również i dziś to potwierdziła.
W pierwszym secie jako pierwsza na prowadzenie 6:3 wyszła Skra. Czarni Radom próbowali odrabiać punkty, ale ciągle to oni byli tymi goniącymi. Gospodarze świetnie spisywali się na zagrywce, gdzie niejednokrotnie mocno utrudniali przyjęcie gościom, a nawet serwowali asy. Po jednym z nich Skra odskoczyła pięć punktów. Bez problemu dowieźli tę przewagę do końca, a nawet ją powiększyli wygrywając pierwszą partię 25:17.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości 5:2 i ta przewaga trzypunktowa utrzymywała się całkiem długo. W połowie seta, kiedy na zagrywce po stronie gospodarzy pojawił się Dick Kooy zagrywający raz po raz piekielnie trudne do przyjęcia zagrywki przewaga została zniwelona. Dodatkowo Kooy wyprowadził swój zespół na pięciopunktowe prowadzenie. Siatkarze z Radomia nie potrafili zebrać się i wyprowadzić skutecznego ataku. Ostatecznie przegrali tę odsłonę 14:25.
Trzecia partia była już tylko formalnością dla Skry, która od razy wyszła na kilkupunktowe prowadzenie, dzięki skutecznym atakom i świetną grą w polu serwisowym. Gospodarze nie mieli też problemów z największą bolączką gości, którym było przyjęcie czy dokładnym rozegraniem do atakujących. Wszystko to spowodowało, że mimo końcowych starań Cerradu Czarni Radom to i tak siatkarze Skry świętowali zwycięstwo 25:21 w secie i całym spotkaniu 3:0.
PGE Skra Bełchatów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:17, 25:14, 25:21)
MVP: Kacper Piechocki
Skra Bełchatów: Lanza, Bieniek, Musiał, Kooy, Kłos, Łomacz, Piechocki.
Czarni Radom: Firszt, Lemański, Schulz, Łukasik, Tammemaa, Nowak, Masłowski, Rusin, Woicki, Borges.
