LEE MOORE (z piłką) / JOSEPH CHEALEY

Emocje w Dąbrowie Górniczej do samego końca. Faworyzowany Anwil po emocjonującej końcówce wywozi z Śląska ważną wygraną. MKS bez Verge pokazał, że należy się z tą drużyną liczyć. Aż dwadzieścia jeden oczek w samej czwartej kwarcie rzucił Lee Moore.

 

Pierwsza kwarta nie należała do ofensywnych. Gra toczyła się kosz za kosz. Najwyższa przewaga należała do MKS i to było 3:0 na początku spotkania. W zespole z Włlocławka aktywny był Luke Petrasek apo drugiej stronie skutecznie walczył Jarek Mokros. W drugiej kwarcie gospodarze powoli zaczęli budować przewagę. Gdy trójki trafiał Trevon Blulett gospodarze odskakiwali na siedem oczek. Jednak Anwil nie odpuszczał. W końcówce trafienia Lee Moore’a i Phila Greena przyjezdni tracili do rywali tylko dwa oczka.

Po zmianie stron było dalej ciekawie. W ataku grę Anwilu ciągnął Petrasek (7 oczek w tej części), ale przypłacił też to czteroma faulami na koncie. Na każdy atak gospodarzy włocławianie próbowali znaleźć receptę. Nie był nią na pewno w tym czasie Josh Bostic, który dostał od Ousmane Drame dwie czapy w jednej akcji. Włocławianie jednak potrafili odskoczyć na stan 49:53 po wolnych Kamila Łączyńskiego. Jednak w odpowiedzi trafiał Drame, Krampelj oraz Cheleay i spotkanie ponownie oscylowało wokół remisu.W czwartej kwarcie na samym jej początku trafiał Krampelj. Właśnie on i Lee Moore dla Anwilu popisywali się na zmianę trójkami. Minimalna przewaga (najwyżej 63:59) utrzymywała się przez dłuższy czas po stronie MKS. Jednak i to włocławianie niwelowali.  Były jednak momenty w których włocławianie mieli przestoje, a aktywnie dąbrowianie je wykorzystywali. Motorem napędowym MKS-u był Jarosław Mokros, który był aktywny pod oboma obręczami. Po jego wolnych gospodarze wyszli na prowadzenie 72:65 na trzy minuty do końca czwartej kwarty. Anwil starał się trzymać wynik, głównie za sprawą Lee Moore’a. Po trafieniu Michała Nowakowskiego na nie co ponad 100 sekund Anwil tracił do rywali tylko dwa oczka. Emocji nie brakowało zwłaszcza, że w ciągu trzydziestu sekund obie ekipy trafiły po trójce i na minutę do końca MKS wciąż prowadził dwoma oczkami. Jednak trwał popis Moore’a, ktłóry w tym momencie trafił piąty rzut zza łuku w czwartej kwarcie, a trzeci w ciągu dziewięćdziesięciu sekund wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W końcówce jego wolne i Kamila Łączyńskiego dały prowadzenie gościom. Rzut w ostatnich sekundach Martina Krampelja na dogrywkę okazał się nie skuteczny.

 

Dla Anwilu aż 31 oczek zdobył Lee Moore, dokładając do tego 4 zbiórki i 7 asyst. Dla MKS 21 zapisał Jarek Mokros.

 

MKS DĄBROWA GÓRNICZA – ANWIL WŁOCŁAWEK  79:82  (13:14, 28:25, 15:14, 23:29)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!