foto: Damian Kuziora

Asseco Resovia wygrała z BBTS w Bielsku-Białej 3-0. Mecz wicelidera z outsiderem PlusLigi nie przyniósł licznie zgromadzonej publiczności emocji, a sztab szkoleniowy rzeszowian dał sporo pograć zawodnikom rezerwowym.

Rzeszowianie przyjechali na mecz do ostatniej ekipy PlusLigi po sporym domowym potknięciu, kiedy musieli oddać komplet punktów drużynie z Zawiercia. Okazja do rehabilitacji była więc znakomita, co przyjezdni wykorzystali.

W pierwszej partii wyrównana walka toczyła się tylko do stanu po 7. Potem przyjezdni zwiększyli tempo akcji, zwiększając sukcesywnie też przewagę. Po ataku z lewego skrzydła Muzaja w środkowej części seta zapas Asseco Resovii był już widoczny (11:15), zaś po asie serwisowym Cebulja dystans pomiedzy druzynami urósł do 7 punktów (11:18). W końcówce seta trener Medei postanowił skorzystać z usług Rossarda i Buckiego, ale to wartości gości w żadnej mierze nie osłabiło. Seta zamknęła popsuta zagrywka Wocha.

W drugiej odsłonie w praktyce od początku rzeszowianie zdobyli prowadzenie, a ekipa „górali” niewiele była w tym stanie zrobić. Ciekawiej zdobyło się w momencie dwucyfrowego wyniku z obu stron. Atakom przyjezdnych gracze BBTS przeciwstawili szczelne bloki i w połowie seta była już tylko 2 „oczka” różnicy. Atomowy atak po prostej Buckiego oraz as serwisowy DeFalco ostudziły zapały bielszczan i chociaż pomyłka Piotrowskiego znowu zniwelowała przewagę Asseco Resovii do 2 punktów (19:21), na prawym skrzydle porządził się Bucki a Mordyl atakiem ze środka „podziękował” wszystkim za drugą partię (20:25).

Falstart BBTS zainicjował trzeciego seta (0:4) i goście siłą rzeczy nie mogli tracić swojej pewności. Jeszcze atak Urbanowicza doprowadził do kontaktu gospodarzy (10:11), a zagrywka Gila i przepychanka Sinoskiego na siatce poprawiła morale a także wynik zawodników z Bielska-Białej (14:14). Jednak od środkowej fazy znów rzeszowska ekipa rządziła na parkiecie. Bardziej widoczny w akcjach ofensywnych był DeFalco, zaś aktywny blok gości siał zamęt po stronie bielszczan i wiceliderzy tabeli zbudowali 6-cio punktową zaliczkę (16:22). W końcówce Bucki oszukał miejscowy blok, a DeFalco dwukrotnie pokazał skuteczne ataki i Asseco Resovia rozstrzygnęła seta (18:25) i niezbyt trudny dla siebie mecz.

BBTS Bielsko-Biała – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (18:25, 20:25, 18:25)

MVP: Fabian Drzyzga

BBTS Bielsko-Biała: Woch, Siek, Zawalski, Gil, Gergye, Urbanowicz, Hunek, Sinoski, Puczkowski, Formela, Hanes, Pujol, Fijałek, Teklak
Asseco Resovia Rzeszów: Krulicki, Muzaj, Kozamernik, Kędzierski, Bucki, Kochanowski, Rossard. Piotrowski, Drzyzga, Mordyl, Cebulj, DeFalco, Nowak, Szpakowski, Warchałowski, Potera, Zatorski

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!