Lionel Messi zagra po raz ostatni na Mistrzostwach Świata. Po półfinałowym starciu Argentyny z Chorwacją padły wymowne słowa z ust siedmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki.
We wtorek w pierwszym meczu półfinałowym Albicelestes już w pierwszej połowie potwierdzili swoje ofensywne usposobienie na boisku. Chorwacka obrona popełniła wiele błędów w całym spotkaniu. Worek z bramkami otworzył Messi już w pierwszych 45. minutach po rzucie karnym. Argentyńczyk skorzystał z prezentu rywali po faulu bramkarza Dominika Livakovicia na Julianie Alvarezie.
Później nastąpił kolejny rajd Alvareza, który wbiegał pomiędzy linię obrony i z odrobiną szczęścia wszedł z piłką do samej bramki Chorwatów. Zwieńczeniem spotkania była popisowa akcja kapitana Albicelestes, który dograł do skutecznego Alvareza, a ten umieścił piłkę obok bezradnego Livakovicia ustalając wynik spotkania na 3:0.
Po awansie do finału Mistrzostw Świata w Katarze Messi nie pozostawił swoim kibicom wątpliwości odnośnie decyzji dalszej gry dla reprezentacji Argentyny na kolejnym Mundialu.
– Czuję się bardzo szczęśliwy, mogąc to osiągnąć, skończyć moją przygodę z mistrzostwami świata rozgrywając ostatni mecz w finale – powiedział Messi w rozmowie z argentyńskim „Diario Deportivo Ole”.
W mediach trwają spekulacje odnośnie tego, kto poprowadzi finał w Katarze. Wśród faworytów wymieniani są: polski arbiter Szymon Marciniak i Danny Makkeile z Holandii.