Serwis meczyki.pl ujawnił w piątek, że rzecznik prasowy kadry Jakub Kwiatkowski ma być skonfliktowany z Czesławem Michniewiczem. Robert Lewandowski zażenowany postawą selekcjonera?
– Rozmawiałem z ludźmi z PZPN. Michniewicz nie będzie już selekcjonerem. Cezary Kulesza musiałby być wariatem, żeby zostawić trenera – mówi Tomasz Włodarczyk.
Po aferze premiowej i wyniku reprezentacji Polski na mundialu atmosfera wewnątrz kadry jest napięta. Kolejne rewelacje słyszymy od team managera polskiej kadry. Roman Kołtoń przytoczył słowa swojego rozmówcy jako pierwszy.
– O wpół do trzeciej nad ranem w Katarze po meczu Argentyna – Polska doszło do wezwania przez Czesława Michniewicza liderów drużyny. Miałem wrażenie, że kapitan zespołu Robert Lewandowski był zażenowany tą sytuacją – mówił Jakub Kwiatkowski do działaczy PZPN. Na tym samym spotkaniu Kwiatkowski miał usłyszeć zarzuty pod swoim adresem ze strony Michniewicza, że jest odpowiedzialny za medialną nagonkę.
W noc po meczu z Argentyną Kamil Potrykus jako asystent Michniewicza miał zbierać numery kont reprezentantów, by przelew premii od polskiego premiera Mateusza Morawieckiego dotarł jak najszybciej. Przypomnijmy, że po ujawnieniu okoliczności związanych z obietnicą premii, zdecydowano o nie przyznaniu polskiej delegacji w Katarze około 30 milionów złotych.
Kadrowicze przyjęli stronę wieloletniego rzecznika polskiej kadry. W piątek również prezes PZPN miał otrzymać telefon od liderów kadry, którzy utrzymali stanowisko, że „atak na Kwiatkowskiego” jest atakiem na całą drużynę. Wewnętrzny konflikt może przesądzić o dalszym losie selekcjonera kadry, który po 36 latach wyszedł z grupy z reprezentacją Polski na mundialu. Polski selekcjoner broni swojego wyniku sportowego.
Decyzja prezesa Kuleszy ma zapaść najpóźniej w czwartek.