CLEVELAND MELVIN (Start Lublin)

W pojedynku dwóch trenerów pochodzących z Warszawy lepszy Artur Gronek. Prowadzony przez niego Start pokonuje na wyjeździe Astorię, dzięki trafieniom Clevelanda Melvina.

Pierwsze akcje spotkania należały do ekipy Startu. Po punktach Gabe Devoe goście prowadzili 3:10. Aktywny był również Cleveland Melvin. Właśnie wspomniana dwójka powiększała przewagę lubelskiego zespołu. Ta szybko rosła. Bydgoszczanie odpowiadali pojedyńczymi trafieniami Szymkiewicza i Cayo. W końcówce swoje dorzucił Klavs Cavars i Start prowadził nawet piętnastoma punktami. Gabe Devoe zapisał w pierwszej kwarcie 17 pkt i 5 zbiórek, dodatkowo Melvin dorzucił 10. W drugiej kwarcie przewaga Startu wzrastała do stanu 25:42. Ważną postacią w Astorii i co ważne skuteczną był Mike Henry. Dzięki jego trafieniom bydgoszczanie powoli łapali wiatr w żagle. Gdy wspomniany Henry dorzucał kolejne punkty (i to osiem z rzędu) wynik brzmiał 35:43 w czternastej minucie. Astoria mimo, że na chwilę stanęła w ataku nie rezygnowała. Ekipa z kujawsko-pomorskiego dzięki kolejnym trafieniom zza łuku w końcówce Szymkiewicza, Henrego i Simmonsa odrabiła niemalże wszystkie straty. Lublinianie nie mieli odpowiedzi na trójki rywali. Po dwudziestu minutach było 46:48 dla gości. Devoe w drugiej odsłonie nie poprawił swojego dorobku strzeleckiego.

Po zmianie stron lublinianie uciekali rywalom. Start pierwsze dwie minuty wygrali 8:2. Lublinianie ponownie prowadzili dwu cyfrowo. Astoria wracała do gry za sprawą trójek Simonnsa, Henrego oraz Smitha. Astoria nie mogła przełamać granicy sześciu oczek straty do rywali. Sygnałem do gry dla Startu były trafienia Devoe i MelVina. Jednak ważne trafienia należały do Dayshona Hassana Smitha. Przewaga Startu wzrastała nawet trzynastu punktów. Sytuacja zmieniała się w czwartej odsłonie. Mimo przewagi nawet jedenastopunktowej gospodarze nie zamierzali odpuszczać. Ważnymi postaciami byli Paulius Petrilevicius  oraz Mike Smith. Ważnym ogniwem był Daniel Szymkiewicz. Astoria wracała do meczu. W połowie ostatniej odsłony był okres czterech minut, który gospodarze wygrali 12:2. Na niespełna trzy minuty do końca spotkania przewaga zmalała do stanu 89:90 dla Startu. Pojawiały się lekkie nerwy. Jednak chłodną głowę zachował zdobywca ważnych sześciu oczek Cleveland Melvin. Swoje trafienie dodał Klavs Cavars. Efektem tego było, że na niespełna czterdzieści sekund  Devoe wolnymi już tylko ustalał wynik spotkania.

Aż 33 punkty i po 4 zbiórki oraz asyst zdobył Mike Henry dla Astorii, natomiast w barwach Startu punktowało trio: Cleveland Melvin (30 pkt i 7 zbiórek), Dayshon Assan Smith (23 pkt i 11 asyst) oraz Gabe Devoe (22 pkt, 9 zbiórek, 5 asyst oraz 9 wymuszonych fauli)

 

ENEA ABRAMCZYK ASTORIA BYDGOSZCZ – START LUBLIN  92:100  (23:35, 23:13, 22:32, 24:20)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!