TRAVIS LESLIE / fot. Karol Makowski polski-sport.com

Mecz pod znakiem słabej skuteczności i podwójnych zdobyczy Travisa Lesliego i Goeffreya Grosella dały wygraną Legii.

 

 

Mecz na początku układał się po myśli gości. Ekipa Sokoła nie grała wyrafinowanej koszykówki, ale co ważne skuteczniej. Legia pudłowała na potęgę (20% w pierwszej kwarcie) z gry. Po czterech minutach Sokół prowadził 2:10. Dopiero wtedy i to w bólach pojedyncze punkty zdobywał Leslie. Dwa dorzucił mało widoczny Groselle. Legia zmniejszała straty, ale brak pomysłów na zmianę gry i wyniku był widoczny. W drugiej kwarcie po trójce Łukasza Koszarka udało się doprowadzić do remisu 16:16. Jednak Sokół szybko na to odpowiadał. W dwie minuty podrzeszowska ekipa zaaplikowała Legii siedem oczek nie tracąc żadnego. W Sokole ważną postacią był Adam Kemp. Amerykanin, który w zeszłym sezonie grał w Legii potrafił utrudniać warszawskiemu zespołowi uprzykrzyć grę na tablicach. W stołecznej ekipie walczył pod tablicami Travis Leslie. Dzięki jego dobitkom Legia pozostawała w grze. W końcówce kwarty ekipa trenera Kamińskiego miała szanse wyrównać, ale akcji 2+1 nie wykończył Leslie, który w pierwszej połowie był z Grosellem najskuteczniejsi wśród legionistów. Obydwaj zdobyli odpowiednio 9 i 10 oczek. Ten pierwszy miał już w tym momencie dziesięć zbiórek.

Po zmianie stron długo obie ekipy szukały skuteczności. Legia próbowała niwelować swoje braki. Warszawianie zaczęli od celnej trójki Grześka Kulki, dzięki czemu prowadzili pierwszy raz w meczu. Legia to co zdobyła od razu traciła. Dopiero trafienie zza łuku Koszarka zmieniło trochę obraz gry. Warszawianie potrafili na moment uciec na sześć oczek, a ekipie z Podkarpacia brakowało skuteczności. Dopiero w końcówce przyjezdni zmniejszali straty. Jednak po wznowieniu gry aktywny pod koszami Darek Wyka przy wsparciu Lesliego i Grzegorza Kamińskiego potrafili zbudować dwu cyfrową przewagę. Gdy swoje punkty dorzucił Groselle gospodarze prowadzili już 64:50. Sokoła zgubił brak skuteczności i to, że podstawowi gracze długo przebywali po za grą. Gdy na nie co ponad dwie minuty trójkę trafił Travis Leslie przypieczętował tym wygraną wice mistrzów Polski. Pojedyncze trafienia Sokoła w końcówce już nie zmieniły obrazu gry.

Najskuteczniejszy w Legii był Travis Leslie z 23 punktami oraz 12 zbiórkami, dwoma asystami, czteroma przechwytami i dwoma blokami. Solidne double double dołożył Goeffrey Groselle z 14 pkt i 13 zbiórkami. W Sokole 15 oczek i 7 zbiórek miał Raynare Thorton.

 

 

LEGIA WARSZAWA – RAWPLUG SOKÓŁ ŁAŃCUT  75:61  (11:14, 17:15,  20:17, 27:16)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!