foto: indykpolazs.pl

Zaległy mecz 18. kolejki PlusLigi pomiędzy GKS Katowice, a Indykpolem AZS Olsztyn nie był łatwy, szczególnie dla tych drugich. Olsztynianie ogromnie się męczyli, ale ostatecznie wygrali 3:1. 

Pierwszy set tego spotkania wydawał się trwać w nieskończoność. Wydawało się, że to gospodarze wygrają bez problemu tę partię szczególnie w momencie kiedy odskoczyli na pięć punktów przewagi po skutecznych atakach Jakuba Jarosza. Nic bardziej mylnego, bo kiedy na serwisie pojawił się Robbert Andringa z przewagi gości nic się nie zostało. Gra zaczęła toczyć się punkt za punkt, minimalną przewagę zdobyli przyjezdni, ale w końcówce ją roztrwonili i doprowadzili do gry na przewagi. Ostatecznie w niej szybciej zabawę skończyli olsztynianie wygrywając 39:37.

Kolejna partia była już zdecydowanie krótsza. Indykpol szybko wziął sprawy w swoje ręce i wypracował sobie bardzo znaczącą przewagę po świetnym serwisie Karola Butryna i kapitalnych atakach Lipińskiego. GKS Katowice nie potrafili się przeciwstawić świetnie dysponowanym na zagrywce i w ataku rywalom. Bezradnie patrzyli na poczynania swoich przeciwników, którzy na dobicie uraczyli ich asem serwisowym Robberta Andringi kończą seta 25:14.

W trzecim secie oba zespoły prezentowały podobną dyspozycję. Długo gra był bardzo wyrównana. Z czasem jednak to Katowiczanie odskoczyli na dwa punkty gościom, którzy zaczęli popełniać wiele błędów. W ataku i na serwisie u gospodarzy wyróżniał się Damian Domagała, który zmienił Jarosza. Indykpol miał szansę na doprowadzenie do remisu, ale wszystkie z nich koncertowo nie wykorzystywał przez co przegrał seta 21:25.

Wszystko rozstrzygnęło się w czwartej partii. Do swojej dobrej gry wrócili olsztynianie. Znów w ataku brylował Lipiński i Butryn, a u gospodarzy coś się zacięło. To kosztowało ich siedmiopunktową stratę, której nie byli już w stanie w całości odrobić. Do walki poderwały ich jeszcze asy serwisowe Domagały i Szymańskiego, ale przyszły one zbyt późno i nie odwróciły już losów seta przegranego 22:25 i całego meczu 1:3.

Po ósmej porażce z rzędu GKS Katowice zajmują czternaste miejsce w PlusLidze z siedemnastoma punktami. Indykpol AZS Olsztyn plasuje się na bezpiecznej siódmej pozycji z trzydziestoma czterema oczkami.

GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (37:39, 14:25, 25:21, 22:25)

MVP: Bartłomiej Lipiński

GKS Katowice: Jarosz, Seganow, Kania, Hain, Szymański, Quiroga, Ogórek, Domagała, Rousseaux, Nowosielski, Adamczyk, Lewandowski.

Indykpol AZS Olsztyn : Butryn, Tuaniga, Averill, Poręba, Andringa, Lipiński, Hawryluk, Król,  Jakubiszak.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!