foto: plusliga.pl

Mistrzowie Polski lepsi od lidera PlusLigi w hitowym starciu 22. kolejki Plus Ligi. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle od decydujących momentów pierwszego seta z Asseco Resovią rozpoczęła marsz po zwycięstwo, który ziściła po czterech partiach.

Na początku gry wydawało się, że Bieszczadzkie Wilki przynajmniej w pierwszej partii połkną ZAKSĘ. Pierwszy punkt Kochanowskiego poprzez minięcie blokuu, a potem trudne serwy tego gracza i bomba ze środka Cebulja na 0:3 nie napawały miejscowych optymizmem. Gdy jeszcze doszła do tego fenomenalna dyspozycja w ataku Muzaja oraz kapitalne zagrania ofensywne DeFalco, który pokazał niesamowitą moc przy ataku podwyższającym zapas Asseco Resovii do 4 punktów (4:8). Po ataku Muzaja obijającym kędzierzyński blok (5:10) zimny prysznic dla ZAKSY tracił na znaczeniu, a po asie serwisowym Bednorza (9:12) oraz ataku z prawej strony Kaczmarka (11:13) perspektywy seta zmierzły w kierunku wielkich emocji. Środkowa faza odsłony do falowe zdobywanie punktów. Śliwka doprowadził do kontaktu (14:15), kontry rzeszowian wykorzystali DeFalco i Cebulj (14:18), a błędy gości ponownie stworzyły okazje dla ZAKSY (17:18). Przyjezdni ciągle utrzymywali się na 1-2 punktowym prowadzeniu, ale w decydującej rozgrywce role się odwróciły. Autowy atak DeFalco zbilansował rezultat (22:22), niebawem kontrę z użyciem bloku sfinalizował Kaczmarek (24:23), a Muzaj nie obronił piłki setowej, przegrywając atak z potrójnym blokiem rywali (25:23).

Podbudowanie zdobyciem w ostatniej chwili pierwszej partii zawodnicy ZAKSY z jeszcze większym animuszem przystąpili do drugiej partii, wyprzedzając o pół pół długości rzeszowian od początku do końca. I choć dwukrotnie zespół z Podkarpacia doprowadzał do wyrównania (8:8, 12:12) Kaczmarek, Bednorz, Smith, Śliwka i spółka czuli się pewniej od gości. Od asa serwisowego Bednorza dającego trzy punkty zapasu ZAKSIE (15:12), przyjezdni ruszyli z pościgiem, ale maksymalnie byli w stanie dorowadzić do kontaktowego wyników (16:15, 19:18, 20:19). Na decydujące chwile seta najwyższą jakość zatrzymał Kaczmarek, nie dało się też zatrzymać Śliwki i pewnie seta wygrała ZAKSA.

Z rozluźnieniem w szeregach kędzierzyńskiego zespołu zainicjowany został trzeci set. Raptownie objęli prowadzenie i powiększali je początkowo do asa serwisowego Kozamernika (1:7). Z czasem miejscowi prezentowali się lepiej, lecz nie ustrzegali się błędów, które wciąż podwyższały zapas rzeszowian (4:12). Widząc ogromną przewagę, przyjezdni działania taktyczne zaczęli skupiać wokół przygotowań… do czwartego seta, a ZAKSA asem Staszewskiego zniwelowała nieco dystans, który wciąż był widoczny (10:15). Od tego momentu zaliczka gości oscylowała poza dwoma wyjątkami na poziomie 3-5 punktów, jednak gracze z Rzeszowa do końca kontrolowali tą partię, wygrywając z wystarczającym zapasem (20:25).

Czwarta partia początkowo była lustrzanym odbiciem trzeciej. Przy zagrywkach Kaczmarka kędzierzyński zespół bezlitośnie punktował, uzyskując 6-cio zapas (7:1). Asy Buckiego dodały psychologicznych argumentów gościom, co potwierdził też atakiem DeFalco, po którym dystans między drużynami zmniejszył się do dwóch akcji (8:6). Liderzy PlusLigi wrócili jednak do błędów i dalsza rywalizacja przebiegała pod dyktando kędzierzynian, którzy odbudowali po bloku Bednorza spokojną przewagę (16:12). Do końca już nie było dylematów kto powinien zejść z parkietu w glorii zwycięzcy, a pewne zwycięstwo ZAKSY w tym secie (25:19) zapewniło również komplet punktów w pojedynku z liderem (3:1)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:23, 25:22, 20:25, 25:19)

MVP: Bartosz Bednorz

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Stępień, Janusz, Wiltenburg, Staszewski, Kluth, Bednorz, Śliwka, Smith, Paszycki, Żaliński, Huber, Shoji, Banach
Asseco Resovia Rzeszów: Krulicki, Muzaj, Kędzierski, Kozamernik, Bucki, Kochanowski, Rossard, Piotrowski, Drzyzga, Mordyl, Cebulj, DeFalco, Zatorski, Potera

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!