Ten sezon dla siatkarzy PGE Skry Bełchatów nie toczy się po ich myśli. Ich gra nie zachwyca, co skutkuje wieloma przegranymi i dopiero jedenastym miejscem w PlusLidze. Media podają, że Skrę ma objąć nowy trener, który ma duże doświadczenie przy pracy w polskiej siatkówce.
W to co dzieje się w tym sezonie w drużynie z Bełchatowa aż ciężko uwierzyć. Ledwo dwadzieścia dziewięć punktów zdobytych w dwudziestu dwóch meczach (w tym tylko osiem zwycięstw). Wszystko to wpłynęło na zwolnienie, po porażce 0:3 z Barkomem Każany Lwów, dotychczasowego szkoleniowca Joela Banks’a. Receptą na odbudowanie gry Skry ma być włoski trener Andrea Gardini, który w przeszłości prowadził już zespoły z polskiej PlusLigi między innymi: Jastrzębski Węgiel, Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle czy Indykpol AZS Olsztyn.
Jaki będzie główny cel nowego szkoleniowca? Przede wszystkim jak najszybsze odbudowanie dobrej gry. Czasu na wprowadzenie poprawek i przewietrzenie szatni nie będzie zbyt wiele. Do końca fazy zasadniczej zostało już tylko osiem kolejek, a Skra do czołowej ósemki traci pięć punktów, które musi jak najprędzej odrobić.