fot. KAROL MAKOWSKI polski-sport.com

Na inauguracji nowej hali w Sosnowcu nasi koszykarze pokonali Austrię. Świetne zawody rozegrał Aleksander Balcerowski. Z kadrą pożegnał się Łukasz Koszarek.

Pierwsze akcje to skuteczna gra Aleksandra Balcerowskiego. Po jego trafieniach było 5:2. Później punkty dokładali Jakub Garbacz, Michał Sokołowski i Jakub Schenk. Ważne było, że i Garbacz i Schenk weszli z ławki, a obaj zdobyli po pięć oczek w pierwszej odsłonie. I to w momencie gdy Austria potrafiła doprowadzić do remisu. Każdy z nich wnosił coś do ataku, ale w obronie. Po premierowej kwarcie schodziliśmy z pięciopunktową zaliczką. W drugiej odsłonie trochę skuteczniej zaczeli nasi reprezentanci. Ważne trafienia zaliczali Żołnierewicza i Pluta (trójki) co dawało naszemu zespołowi dwucyfrowe prowadzenie. Przewaga naszej drużyny wynosiła nawet 38:26.  Nasi rywale próbowali odpowiadać. Ważne trafienia zaliczali Luka Brajković, a zwłaszcza Rasid Mahalbasić. Ważne trafienia zaliczali Michał Michalak, Aleksander Dziewa oraz Aleksander Balcerowski. Ten ostatni w pierwszej połowie zgromadził na swoim koncie aż szesnaście oczek (2/2 za trzy, 6/7 z gry oraz 4 zbiórki). Ważne jest to, że nasi koszykarze potrafili grać swoimi momentami skutecznie, regularnie karcąc w odpowiednich momentach trafieniami. W drugiej kwarcie nasi zawodnicy trafili aż 13 z 17 rzutów z gry.

Po zmianie stron ponownie nasi zawodnicy narzucali swój styl gry. Punkty rozkładały się na cały zespół. Soje dodawali Zyskowski z Olejniczakiem. Nasi koszykarze wyszli na moment nawet ma 26 punktowe prowadzenie. To uśpiło naszych zawodników, a pobudziło rywali. Kadrowicze Austrii za sprawą trafień Brajkovicia czy wciąż skutecznego Mahalbasicia zbliżali się nawet na jednocyfrową stratę. Aktywny próbował być Michał Sokołowski, ale przyjezdni potrafili i skutecznie bronić. Przewaga naszych zawodników na początku czwartej kwarty spadła do stanu 74:66. Przez długie momenty ani nasi koszykarze nie umieli odzyskać większej przewagi, ani nasi rywale przełamać granicy ośmiopunktowej straty do naszego zespołu. Mimo, że potrafiliśmy jeszcze odskoczyć na czternaście oczek to wciąż groźny w zespole Austrii był Rasid Mahalbasić. Jednak w końcówce gdy na linii rzutów wolnych stawał Olek Balcerowski moglibyśmy być pewni, że zamieni je na punkty. I które przypieczętowywały wygraną.

Gdy na kilkanaście sekund do końca na ławkę schodził Łukasz Koszarek cała hala zgotowała mu owację na stojąco. Dwieście dziesięć meczów z orzełkiem na piersi…

POLSKA – AUSTRIA 87:72  (26:21, 31:17, 14:19, 16:15)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!