Fot: El Chiringuito TV

Lech Poznań pisze kolejny piękny rozdział w europejskich pucharach. Kolejorz rozegrał na wyjeździe znakomite spotkanie i pokonując Djurgarden 3:0 melduje się w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Poznaniacy są pierwszym polskim klubem od 1996 roku, który doszedł do tego etapu rozgrywek.

Przed pierwszym gwizdkiem w roli pretendenta do awansu stawiano Lechitów. To za sprawą dwubramkowej zaliczki, którą drużyna z Poznania wywalczyła sobie tydzień temu wygrywając u siebie 2:0. Wiadome było jednak, że ten mecz nie będzie łatwym pojedynkiem, atutem gospodarzy było na pewno boisko ze sztuczną powierzchnią.

Pierwsza połowa od początku układała się po myśli Lecha Poznań, który prezentował dojrzały i przemyślany futbol. Najlepszą sytuację, by wyjść na prowadzenie miał w 10. minucie Ishak, jednak piłka kopnięta przez 29-latka uderzyła w słupek. Podopieczni Johna van den Broma emanowali dużym spokojem i stwarzali więcej sytuacji niż zawodnicy Djurgarden. Na kilka minut Lech oddał nieco inicjatywę i to rywale częściej przebywali na połowie Kolejorza. Nie stwarzali jednak zbyt klarownych sytuacji, a Lech ponownie przejął kontrolę nad spotkaniem. Pod koniec pierwszej połowy niedaleko szesnastki piłkę przejął Sousa i ruszył w stronę bramki. Szybko został sfaulowany przez Danielsona i początkowo gracz Djurgarden zobaczył żółta kartkę. Arbiter postanowił jednak podejść do monitora var i sprawdzić to przewinienie. Werdykt? Czerwona kartka i gra Lecha w przewadze.Do szatni piłkarze zeszli z bezbramkowym remisem.

Już chwilę po wznowieniu Lech mógł wyjść na prowadzenie, zabrakło jednak odrobiny szczęścia. Najpierw piłka po fantastycznym strzale Szymczaka wpadła w spojenie bramki, z kolei rykoszet Murawskiego odbił się od słupka. W 65. minucie świetnie przymierzył Skóraś, ale lepszy w tym starciu okazał się bramkarz rywali. Chwilę później w stuprocentowej okazji znalazł się Ishak, ale piłka po jego uderzeniu głową przeleciała nad bramką. Lech dyktował własne warunki gry, brakowało jednak lepszej finalizacji. Nie zabrakło jej natomiast w 77. minucie. Piłka trafiła na lewą stronę pod nogi Rebocho, a ten idealnie wyłożył Marchwińskiemu futbolówkę na 10. metr. Rezerwowy zawodnik zachował chłodną głowę i umieścił piłkę w siatce. W 87. minucie piłka ugrzęzła w siatce Lecha, ale wynik pozostał bez zmian – sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną. W doliczonym czasie gry Lech Poznań położył rywala na deski. Najpierw do bramki trafił Kvekveskiri, a chwilę później rezultat podwyższył Skóraś. Kapitalna końcówka udowodniła świetną grę Kolejorza, który dzisiejszą grą w pełni zasłużył na awans.

Djurgarden 0:3 Lech Poznań

Bramki: Marchwiński (77′), Kvekveskiri (90+1)’, Skóraś (90+2′)

Składy:

Lech Poznań: Bednarek – Pereira, Salamon, Milić, Rebocho – Skóraś, Karlstrom (Dagerstal), Sousa (Marchwiński), Murawski (Kvekveskiri), Szymczak (Ba Loua) – Ishak (Sobiech)

Djurgarden: Zetterstrom – Johansson, Lofgren, Danielson, Andersson (Bengtsson) – Eriksson (Sabovic), Schuller, Finndell (Mulugueta) – Asoro (Bergstrom), Radetinac, Wikheim (Moros)

Żółte kartki: Radetinac, Karlstrom, Murawski, Sousa, Szymczak, Andersson, Sobiech, Sabovic

Czerwone kartki: Danielson

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!