foto: mksdabrowa.pl

Wielki Final Four rozgrywek Alpe Adria Cup dla MKS Dąbrowa Górnicza, który pokonał w Wiedniu BC GGMT Vienna 86-72. To historyczny sukces klubu z Zagłębia Dąbrowskiego, którego koszykarze świetnie spisywali się w rozgrywkach nie dając szans także ekipie z Austrii.

Finał rozgrywek Alpe Adria Cup z pewnością nie rozczarował żadnego z koszykarskich kibiców. Imponujący pokaz umiejętności strzeleckich w rzutach z dystansu był prawdziwą gratką, a emocje na parkiecie momentami sięgały zenitu.

 Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia naszej drużyny. Już w dwóch pierwszych akcjach celnymi rzutami trzypunktowymi popisali się Kacper Radwański oraz Ousmane Drame. Gospodarze bardzo długo poszukiwali swoich pierwszych punktów w meczu (zdobyli je dopiero po niespełna 5 minutach spotkania), w czym widocznie nie pomagała im defensywa MKS, która dzięki dobremu ustawieniu skutecznie wybijała rywala z rytmu. Szczególnie dobrze spisywał się w obronie Drame, który dzięki zbiórką w obronie nie pozwalał przeciwnikom na akcję z ponowienia. Pierwsze takty I kwarty upłynęły pod znakiem prymatu obrony nad atakiem. Obie ekipy nie chciały się nadmiernie otworzyć  i zdecydowanie lepiej prezentowały się w defensywie, a ich akcje ofensywne nie przynosiły upragnionych punktów. Pod koniec pierwszej części spotkania kibice zgromadzeni w hali Hallmann Dome mieli w końcu okazję podziwiać prawdziwą wymianę ciosów w postaci skutecznych akcji ofensywnych, ze szczególnym uwzględnieniem rzutów trzypunktowych (tylko w I kwarcie obie ekipy trafiły po 4 rzuty trzypunktowe). Ostatecznie na pierwszą przerwę wiedeńczycy schodzili prowadząc 20:16.

II kwarta rozpoczęła się analogicznie do części pierwszej, czyli od dwóch celnych rzutów zza linii 6,75 m w wykonaniu naszych koszykarzy, z tym, że tym razem byli to Martin Krampelj oraz Gerry Blakes. Siriscevic szybko odpowiedział celną trójką i gospodarze ponownie objęli prowadzenie, które po kilku minutch urosło do 6 pkt. – 30:24. Serię rywala zdołał jednak przerwać rzutem z półdystansu Drame. Duże kłopoty naszej obronie sprawiał Enis Murati, który stanowił zagrożenie zarówno w półdystansie jak i na obwodzie (w I połowie zdobył 10 pkt.). Problem stanowił również środkowy – Jozo Rados, który korzystając ze swoich warunków fizycznych kolekcjonował kolejne zbiórki na atakowanej tablicy (w pierwszej połowie uzbierał 5 takich zbiórek) zapewniając swojej drużynie dodatkowe posiadania. Uciekającego rywala zatrzymali jednak celnymi trójkami Jarosław Mokros oraz Trevon Bluiett i na minutę przed końcem II kwarty tablica wyników wskazywała na remis 39:39. W ostatnich akcjach tej części gry wiedeńczycy potrafili jednak skutecznie zaatakować nasz kosz i pierwsza połowa zakończyła się ich prowadzeniem 43:39.

Po przerwie nasi zawodnicy powrócili na parkiet mocno zmotywowani i z zaangażowaniem przystąpili do gry. Dobrą penetracją podkoszową popisał się znakomicie dysponowany dzisiejszego wieczoru Kacper Radwański. Następnie nastąpiła wymiana uprzejmości Murati – Mokros w postaci rzutów zza linii 6,75 m i wynik w dalszym ciągu oscylował wokół remisu. Kolejna trójka w wykonaniu Radwańskiego przyniosła prowadzenie MKS 49:48, które bardzo szybko urosło o kolejne 3 pkt. po celnym rzucie naszego kapitana – Jarosława Mokrosa. Objęcie prowadzenia spowodowało, iż nasi zawodnicy złapali trochę więcej luzu, a to sprzyjało w konstruowaniu kolejnych dobrych akcji. Rzutem równo z syreną obwieszczającą koniec III kwarty Marcin Piechowicz wyprowadził MKS na prowadzenie 64:54!

W ostatniej kwarcie wdarło się trochę nerwowości w szeregi obu zespołów, co nie sprzyjało skutecznej egzekucji rzutów. Jednakże jak na zawodowców przystało koszykarze opanowali nerwy i ponownie zaczęli punktowanie. Z upływającym czasem nasi koszykarze prezentowali co raz więcej determinacji, aby doprowadzić ten mecz do końcowego zwycięstwa. Punkty zdobywali na różne sposoby – pod koszem dominował Drame, Bluiett dołożył kolejną trójkę, a akcję and 1 przeprowadził Krampelj. Wiedeńczycy choć widzieli, iż spotkanie wymyka im się z rąk, nie zamierzali złożyć broni i poddać się bez walki, a pierwsze skrzypce w ich zespole odgrywał niezawodny Enis Murati. W crunchtime nasi zawodnicy pokazali jednak prawdziwą klasę i dzięki koncentracji i dojrzale prowadzonej grze zwyciężyli ostatecznie 86:72, tym samy sięgając po puchar Alpe Adria Cup!

 MKS Dąbrowa Górnicza – BC GGMT Vienna 86:72 (16:20; 23:23; 25:11; 22:18)

MKS Dąbrowa Górnicza: Ousmane Drame – 17 pkt., Jarosław Mokros – 14 pkt., Martin Krampelj – 13 pkt., Kacper Radwański – 12 pkt., Joseph Chealey – 12 pkt., Trevon Bluiett – 11 pkt., Gerry Blakes II – 5 pkt., Marcin Piechowicz – 2 pkt.

BC GGMT Vienna: Enis Murati – 25 pkt., Bogic Vujosevic – 12 pkt., Jozo Rados – 11 pkt., Ivan Siriscevic – 8 pkt., Nemanja Milosevic – 7 pkt.,  Stefan Savic – 5 pkt., Jahenns Manigat – 2 pkt., Golubovic Vladimir – 2 pkt., Carlos Novas Mateo – 0 pkt

Źródło: mksdabrowa.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!