Asseco Resovia Rzeszów
Foto: plusliga.pl

W meczu 28. kolejki PlusLigi PSG Stal Nysa walcząca o pozostanie w czołowej ósemce tabeli podjęła u siebie liderującą – Asseco Resovię Rzeszów. Gospodarzom nie można było odmówić chęci i woli walki, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa nad świetnie dysponowanymi w kluczowych momentach siatkarzami z Rzeszowa. 

W pierwszym secie przez długi czas Stal Nysa dorównywała poziomem Asseco Resovi Rzeszów. Do wyniku 11:12 dla gości wszystko było pod kontrolą Nysan. Punkty w ataku dla gospodarzy zdobywał Ben Tara na zmianę z Gierżotem. Dla lidera PlusLigi w tym aspekcie punktowali Maciej Muzaj i DeFalco. Swoje w grze blokiem dokładał też Cebulj, Kozamernik czy Kochanowski. Dopiero od wspomnianego wcześniej rezultatu problemy zaczęła mieć PSG Stal Nysa. Dwa punkty z rzędu zdobyli rzeszowianie, dzięki atakowi Muzaja, a później jego udanym serwisie, którym ustrzelił Gierżota. Goście spostrzegli, że nie jest to pewny punkt u gospodarzy i chwilę później Cebulj również posłał swoją zagrywkę na tego siatkarza. Następnie wycelował w Dembca, który też nie sprostał zadaniu jakim było przyjęcie serwisu. Przewaga z dwóch, trzech oczek urosła aż do pięciu/sześciu. W końcówce seta błąd za błędem popełniali gospodarze. Pomylił się Kwasowski, a potem Zhukouski. Piłkę setową na 25:18 dla gości wykorzystał kończąc swój atak Klemen Cebulj.

Druga partia nie ułożyła się już tak dobrze po myśli rzeszowian. Tym razem przyszło im grać punkt za punkt. Liderzy PlusLigi nie byli już też aż tak nieomylni jak miało to miejsce w pierwszym secie. Również zaczęli popełniać błędy, co decydowało o braku możliwości odskoczenia z wynikiem. Siatkarze PSG Stal Nysa radzili sobie naprawdę dobrze. W ataku brylował u nich Ben Tara, który ścigał się w liczbie skończonych piłek po drugiej stronie z DeFalco. Gospodarze zdołali sobie wypracować dwupunktową przewagę dopiero w samej końcówce seta. Stało się to za sprawą bloku Kwasowskiego na Macieju Muzaju, a potem błędzie popełnionym podczas blokowania przez Kozamernika. Do tego doszła jeszcze kompletnie niepotrzebnie zepsuta zagrywka przez atakującego Asseco Resovi Rzeszów. Końcówka była bardzo zacięta. Wiele akcji nie było kończonych z pierwszego tempa. Często oba zespoły kilkukrotnie broniły się przed wpadnięciem piłki we własne boisko. Wtedy kiedy Stali najbardziej była potrzebna skuteczność w ataku zaczęła ona zawodzić. Rafał Buszek nie skończył dwóch piłek z rzędu. Przy pierwszej zablokowały go ręce Kochanowskiego, a przy drugiej Muzaja. Lepsi ostatecznie okazali się rzeszowianie wygrywając na przewagi 27:25, po ataku Cebulj.

PSG Stal Nysa w trzecim secie zdawała sobie sprawę, że w przypadku przegranej nie przybliży się do pozostania w fazie dającej grę w play-offach. Od samego początku toczyła długie wymiany z siatkarzami Resovi. Nysanie długo nie nacieszyli się ciężko wywalczonym prowadzeniem. Złą serię Rzeszowian przerwał DeFalco. Za chwilę znów to gospodarze wyszli na trzy oczka przewagi. Pomógł im w tym wprowadzony na boisko Miyaura. Na ratunek rzeszowianom ruszył Bucki, który najpierw zaatakował, a później zablokował Miyaurę. To doprowadziło do wyrównania. Miyaura odpokutował swój wcześniejszy błąd dwoma punktowymi zagrywkami. W przyjęciu pomylił się Cebulj, a później DeFalco i Stal Nysa znów znalazła się trzy oczka z przodu. Nikogo już nie mogło dziwić, że kolejny raz gospodarze przewagę roztrwonili. Na ich szczęście rzeszowianie nie potrafili skończyć ataku w końcowej fazie seta i przegrali 22:25, po bloku Gierżota.

W czwartym secie Asseco Resovia Rzeszów wzięła się do roboty i odskoczyła aż o sześć punktów, po dobrej zagrywce DeFalco, Kochanowskiego oraz dobrych atakach Buckiego. Z prowadzenia nie zostało zbyt dużo po tym jak w polu serwisowym pojawił się Kwasowski. Przyjęcia nie utrzymał ani Kozamernik ani DeFalco. Później wszystko wróciło do gry punkt za punkt, aż do czasu w którym hurtowo błędy zaczęli popełniać Kwasowski i Buszek. Wypracowana czteropunktowa przewaga rzeszowian wystarczyła im już do końca seta. Tym bardziej, że Stal Nysa nie potrafiła się już z tego podnieść, a każda kolejna akcja pokazywała ich większą niemoc. Końcowo Asseco Resovia Rzeszów wygrała wysoko 25:17 (po dwunastym skutecznym ataku w całym meczu Cebulj) oraz w całym spotkaniu 3:1.

Dzięki zwycięstwu Asseco Resovia Rzeszów umacnia się na pozycji lidera w PlusLidze. PSG Stal Nysa znajduje się na ósmej lokacie z przewagą pięciu punktów nad dziewiątym Ślepskiem-Malow Suwałki, który jutro rozegra swoje spotkanie ligowe.

PSG Stal Nysa – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (18:25, 25:27, 25:22, 17:25)

MVP: Jakub Kochanowski

PSG Stal Nysa: Jankowski, Zhukouski, Gierżot, Zerba, Ben Tara, Kwasowski, Dembiec, Zouheir, Buszek, Miyaura.

Asseco Resovia Rzeszów: DeFalco, Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga, Zatorski, Krulicki, Kędzierski, Bucki, Borges.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!