Start Elbląg pokonał w drugim swoim meczu w grupie spadkowej kobiecej PGNiG Superligi PR MKS URBIS Gniezno. Elblążanki już od pierwszych minut zdominowały beniaminka i choć dystans między drużynami w przebiegu pojedynku wirował dość mocno, ich bezpieczna przewaga została do finiszu.

Zdecydowanie lepiej potyczkę w elbląskiej hali rozpoczęły gospodynie, które świetnie przesuwały się w obronie, a gdy już piłka minęła defensywę EKS na posterunku stała Aleksandra Hypka. Golkiperka Startu co rusz ratowała swój zespół od straty gola i tylko w pierwszej połowie zanotowała dziesięć interwencji. W 5. minucie meczu zespół Romana Monta prowadził 4:1. Przez kilka kolejnych minut oba zespoły popełniały błędy, nieco lepiej zaczęły bronić przyjezdne i udało im się zminimalizować straty do jednego oczka (5:4). Na doprowadzenie do remisu elblążanki już im nie pozwoliły. Znów zaczęły trafiać seryjnie i gdy w 11. minucie trzecią bramkę dla swojej drużyny zdobyła Weronika Weber, tablica wyników wskazywała 8:4. Po przerwie zarządzonej na prośbę trenera Roberta Popka, jego podopieczne rzuciły dwie bramki i tym razem o przerwę poprosił Roman Mont. Po wznowieniu znów zdecydowanie lepiej prezentowały się miejscowe zawodniczki. Rewelacyjna była Aleksandra Hypka, jej koleżanki również dobrze spisywały się w defensywie, a po drugiej stronie nie miały zbytnich problemów ze zdobywaniem bramek. Gnieźnianki mocno męczyły się w ataku i do końca pierwszej połowy zdołały zdobyć jeszcze zaledwie trzy bramki, przy siedmiu elblążanek. Zespoły udały się na przerwę przy wyniku 15:9.

Po zmianie stron trwała zacięta rywalizacja, elblążanki utrzymywały kilkubramkowe prowadzenie. Pogoń gnieźnianek rozpoczęła się w 35. minucie. Kontrataki wykańczała Milena Kaczmarek, przechwyt i gola zanotowała Monika Łęgowska i przewaga EKS malała. Gospodynie wykorzystały błędy rywalek i w 41. minucie znów odskoczyły na sześć goli. Od tego czasu, przez kilka kolejnych minut, do siatki trafiały tylko podopieczne Roberta Popka. Gnieźnianki rzuciły cztery bramki z rzędu i miały już tylko dwa gole mniej. W końcu elblążanki trafiły między słupki i znów regularnie punktowały, by w 51. minucie odskoczyć na 26:21. Gospodynie kontrolowały wynik, nie pozwoliły już rywalkom na złapanie kontaktu i ostatecznie wygrały 29:25.

Milena Kaczmarek – Oddałyśmy bardzo dużo nieskutecznych rzutów i to przez to był taki wynik. Szczególnie w pierwszej połowie popełniłyśmy zdecydowanie za dużo błędów. Oddałyśmy bardzo dużo niecelnych rzutów i wiele piłek wybroniła bramkarka Startu.

Aleksandra Hypka – Gra bramkarza jest trochę odzwierciedleniem tego, co gra obrona. Dziewczyny pomogły mi niesamowicie i dzięki temu mogłam zapisać na swoim koncie kilka interwencji. Ewidentnie odrobiłyśmy lekcję z grudnia. Na pewno byłyśmy bardziej skuteczne w ataku, w kwestii rzutowej o to była główny składnik tego, że zakończyłyśmy dziś mecz zwiększą ilością bramek.

EKS Start Elbląg – MKS PR Urbis Gniezno 29:25 (15:9)

EKS: Hypka, Ciąćka – Dworniczuk 6, Stapurewicz 6, Weber 5, Szczepanik 4, Wołoszyk 2, Kopańska 2, Gęga 1, Knezevic 1, Owczarek 1, Głębocka 1, Kostuch, Stefańska.

MKS: Hoffman – Kaczmarek 9, Łęgowska 6, Świerżewska 3, Nurska 3, Kasprowiak 3, Kuriata 1, Hartman, Giszczyńska, Guziewicz, Siwka, Chojnacka, Matysek.

Źródło: Biuro prasowe PGNIG Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!