Mateusz Rudyk
Foto: pzkol.pl

Ostatni dzień Pucharu Narodów w kolarstwie torowym przyniósł najlepszy rezultat dla Polaków. Mateusz Rudyk zajął czwarte miejsce w sprincie. Pozostali polscy kolarze spisali się bez rewelacji.

Wczoraj w Kairze już kwalifikacje w sprincie pokazały, że Rudyk będzie się liczył w walce o czołowe lokaty. W eliminacjach uplasował się na trzecim miejscu tracąc do zwycięskiego Lavreysena tylko 0,3 s. Pech dopadł Rafała Sarneckiego, który zajął dwudziestą dziewiątą pozycję – pierwszą nie dającą awansu do 1/16 finału. Rudyk w tej fazie nie musiał rywalizować, z racji dobrego miejsca w kwalifikacjach. W 1/8 finału Mateusz jechał z Brytyjczykiem Turnbullem zwyciężając minimalnie o 0,035 s. W ćwierćfinale czekał na niego Francuz Vigier, ale on również nie stanowił dla polskiego kolarza problemów. Dwukrotnie Rudyk okazał się od niego szybszy. Od tego momentu rozpoczęły się jednak już schody. W półfinale Izraelczyk Jakowlew wygrał zarówno w pierwszym jak i drugim wyścigu z Polakiem. Rudykowi pozostała walka o brąz z Japończykiem Ota, która niestety była nieskuteczna.

Szybko w kwalifikacjach odpadła Wiktoria Pikulik w wyścigu na dziesięć kilometrów z czterema punktowanymi sprintami. Jej losy podzieliły Urszula Łoś i Marlena Karwacka w eliminacjach keirinu.

Dobre wiadomości z kwalifikacji napłynęły w sprawie startu Wojciecha Pszczolarskiego i Filipa Prokopyszyna. Polscy kolarze znaleźli się w finale madisona. Niestety w nim zaprezentowali słabą jazdę. Tylko raz zdołali zapunktować, a do tego zostali zdublowani, przez co z ujemnymi punktami uplasowali się na trzynastej lokacie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!