Mimo popisów strzeleckich Gerry Blakesa II nie pomogło uniknąć niemalże blamażu MKS-u w Warszawie. Na wynik meczu miała wpływ fatalna pierwsza połowa w wykonaniu ekipy Jacka Winnickiego.
Legia zaczęła od prowadzenia 9:0 i 15:2 w pierwszej odsłonie. Już w pierwszej kwarcie parkiet musiał opuścić podstawowy podkoszowy MKS Ousmane Drame. Center z ?USa zagrał w meczu tylko trzy minuty. Ekipa z śląska grała kompletnie nie skutecznie. Osiem z dziesięciu punktów dla przyjezdnych zdobył Gerry Blakes. W zespole z Warszawy skutecznie grali Travis Leslie i Aric Holman. Z każdą minutą legioniścio odkskaiwali rywalom. Już po pierwszej kwarcie gospodarze mieli trzynaście oczek przewagi. Drugą kwartę otworzyli trafieniami Travis Leslie i Janis Berzins. Legia zaczęła serią 8:0, a w późniejszych minutach bardziej odskakiwali gościom. Pierwsze pięć minut drugiej kwarty Legia wygrała 24:2. To już musiało mieć wpływ na spotkanie. Warszawianie prowadzili w tym momencie 47:12. Gra MKS wyglądała katastrofalnie dodając do tego, że z boiska Jospeh Chealey został odesłany do szatni. Do końca połowy legioniści grali spokojnie i skutecznie. Przewaga wicemistrzów Polski tylko dzięki trafieniom Blakesa nie przekraczała czterdziestu oczek.
Po zmianie stron MKS odzyskali skuteczność. Trójki Bluietta niwelowały straty jego zespołu do gospodarzy do stanu 62:41. Owszem po trafieniu Jarosława Mokrosa Legia prowadziła dziewiętnastoma oczkami. Ale to było wszystko na co było stać MKS w tej kwarcie. W ostatniej odsłonie efektownymi akcjami w Legii popisywał się Aric Holman. W odpowiedzi seryjnie punkty zdobywał Blakes. Amerykanin zakończył spotkanie z rekordową zdobyczą 51 oczek. Legia utrzymywała kilkunasto punktową przewagę i do końca kontrolowała spotkanie.
Garry Blakes zakończył spotkanie z zdobyczą 51 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst. Dla Legii 29 oczek i 8 zbiórek oraz 3 asysty zaliczył Aric Holman, a 20 punktów i 5 zbiórek dodał Travis Leslie.
LEGIA WARSZAWA – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 101:86 (23:10, 35:15, 19:30, 24:31)
