Warta Poznań vs Lechia Gdańsk
Foto: Twitter @_Ekstraklasa_

W meczu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy Warta Poznań starła się z Lechią Gdańsk. Gdańszczanie znajdują się w bardzo trudnej sytuacji i muszą zdobywać punkty jeśli chcą opuścić strefę spadkową. Sytuacja Poznaniaków jest diametralnie inna. Marzą o dogonieniu trzeciego Lecha, do którego ich strata wynosi na ten moment zaledwie trzy oczka. Po dzisiejszym spotkaniu zrobili kolejny krok w stronę spełnienia tych marzeń. 

Już w pierwszej minucie spotkania gorąco było pod bramką Lechii Gdańsk. Po dalekim wyrzucie piłki z autu przez Kamila Kościelnego Dimítris Stavrópoulos uderzał główką, ale zrobił to niecelnie. W 11. minucie meczu celnie dośrodkowywał z lewej strony boiska İlkay Durmuş, a z pierwszej piłki strzelał Łukasz Zwoliński. Futbolówka odbiła się od słupka i nie znalazła drogi do siatki Warty Poznań. Dwie minuty później Durmus próbował trafić z dystansu, ale piłka powędrowała daleko od bramki rywali. Szczęścia uderzeniem zza pola karnego próbował też Jarosław Kubicki, ale Adrian Lis zachował się czujnie i nie dopuścił do wpadnięcia futbolówki do siatki poznaniaków. Kiedy Lechia Gdańsk atakowała i próbowała strzelić gola zaskoczył ich młodzieżowy reprezentant Polski – Kajetan Szmyt. Wpadł on w pole karne przyjezdnych, przedryblował Mario Maloca, Jakuba Bartkowskiego, a potem swoim strzałem pokonał Dusana Kuciaka. W ataku nie zniechęcili się piłkarze z Pomorza. Próbował zdziałać coś dobrego Ilkay Durmus, ale jego celownik był mocno rozregulowany. Okazję na podwyższenie prowadzenia Warta Poznań miała w doliczonym czasie gry. Adam Zrelak dośrodkowywał, ale przeciął to wszystko Kuciak. Dobijać jeszcze próbował Dawid Szymonowicz, ale jego próba strzału została zablokowana przez jednego z piłkarzy Lechii Gdańsk.

W drugiej połowie meczu kolejny raz w tym spotkaniu musiał się wykazać Adrian Lis broniąc strzał Ilkaya Durmusa. W 60. minucie natomiast interweniował przy próbie uderzenia głową Łukasza Zwolińskiego. Z drugiej strony boiska pracował przed własną bramką Dusan Kuciak piąstkując po dośrodkowaniu Jakuba Kiełba. Do groźnego strącenia głową Flavio Paixao doszło w 70. minucie, po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka. Lis zdołał wyłapać to uderzenie. Kuciak skapitulował w 81. minucie spotkania, kiedy z czternastego metra precyzyjnie wstrzelił piłkę do bramki Stefan Savic podwyższając prowadzenie Warty Poznań na 2:0. Mało brakowało, a w czwartej doliczonej minucie spotkania Lechia Gdańsk straciłaby trzeciego gola. Bliski szczęścia po strzale lewą nogą był Jakub Kiełb, ale Dusan Kuciak sparował piłkę na rzut różny, z którego już nic nie wyniknęło, bo sędzia zagwizdał po raz ostatni w tym meczu.

Warta Poznań dzięki zwycięstwu plasuje się na piątym miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do czwartej Pogoni traci trzy oczka. Tyle samo na ten moment ma straty do Lecha Poznań, ale ten może jutro odskoczyć jeśli wygra z Widzewem Łódź. Lechia natomiast znajduje się na przedostatniej pozycji z dwudziestoma pięcioma punktami.

Warta Poznań – Lechia Gdańsk 2:0 (1:0)

25′ 1:0 Kajetan Szmyt

81′ 2:0 Stefan Savic

Warta Poznań: Lis – Stavropoulos, Szymonowicz, Ivanov – Kościelny, Luis (72′ Kopczyński), Maenpaa (72′ Destan), Matuszewski (63′ Kiełb) – Szczepański (63′ Savic), Zrelak (53′ Żurawski), Szmyt.

Lechia Gdańsk: Kuciak – Pietrzak (86′ Sezonienko), Abu Hanna, Maloca, Bartkowski – Kubicki, Durmus, Terrazzino (66′ Paixao), Diabate (66′ Gajos), Pila (56′ Friesenbichler) – Zwoliński.

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!