Cerrad Enea Czarni Radom vs ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Foto: plusliga.pl

W meczu 28. kolejki PlusLigi siatkarze Cerrad Enea Czarni Radom podjęli w HWS RCS Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. To była prawdziwa deklasacja w pierwszej partii w wykonaniu Mistrzów Polski. Później już tak przyjemnie nie było, ale mimo to kędzierzynianie wygrali z radomianami 3:1 oddając im tylko jednego seta. 

Pierwszy set był istnym koszmarem dla siatkarzy gospodarzy, którzy raz po raz byli blokowani przez przeciwników. W całej partii zdobyli raptem dziesięć punktów. Wszystko rozpoczęło się od skutecznego bloku Norberta Hubera. Środkowy ZAKSY kolejno zatrzymał Rusina, Tammemaa i Schulza. Rozgrywający Cerradu miał ciężki orzech do zgryzienia w dysponowaniu piłką do swoich atakujących. Takiego problemu nie mieli goście. Piłki posyłane przez Janusza kończył Bartłomiej Kluth czy Wojciech Żaliński. Nie zawodził też Pashytskyy i Staszewski. W połowie seta prowadzenie ZAKSY było już bardzo wyraźne (14:5). Cerrad Enea Czarni Radom kompletnie nie radzili sobie na boisku. Nie dość, że nie potrafili skutecznie zaatakować to dochodziły jeszcze do tego kłopoty w przyjęciu czy obronie. Takim sposobem zdobywanie kolejnych oczek szło im bardzo problematycznie. Dodatkowo dobiła ich jeszcze punktowa zagrywka Wojciecha Żalińskiego. Po tym ciosie zdołali zdobyć do końca partii już tylko jeden punkt. ZAKSA Kędzierzyn Koźle zwyciężyła szybko i gładko 25:10, po ataku Klutha.

Drugi set bardzo różnił się od tego pierwszego. Siatkarze gospodarzy otrząsnęli się z porażki w pierwszej partii i zabrali do odrabiania strat. Tym razem nie tylko oni byli blokowani. Sami też potrafili postawić szczelny blok. Udało się to chociażby w początkowej fazie Nowakowi, który dobrze ułożył ręce i zablokował atak Żalińskiego. Na trzypunktowe prowadzenie udało się wyjść gospodarzom przy zagrywce Bartłomieja Lemańskiego (11:8). Chwilę później wynosiło ono już sześć oczek przewagi, po tym jak ataków nie skończyli Żaliński oraz Kluth. ZAKSA popełniała wiele niewymuszonych błędów, a siatkarze z Radomia nie roztrwonili swojej przewagi. Co prawda w końcówce było odrobinę nerwowo, ale Cerrad Enea Czarni Radom stanęli na wysokości zadania i po ataku Firszta oraz bezpośrednim punkcie z zagrywki Tammemaa doprowadzili do wygranej 25:22.

W trzeciej partii wszystko wróciło do normy. Znów to ZAKSA zaczęła dyktować swoje warunki gry. Wyrównany wynik utrzymywał się jednak tylko przez kilka pierwszych wymian, a potem na trzy punkty odskoczyli kędzierzynianie. Udało im się to za sprawą błędów Firszta i Nowaka. Dołożyli do tego skuteczny atak Klutha i Hubera, po czym tablica wyników wskazała rezultat 10:7 dla ZAKSY. Przewagi tej goście mocno pilnowali i w pełni wykorzystywali każdą możliwość jej powiększenia. Taka natrafiła się w połowie seta, kiedy ataku nie potrafił skończyć Firszt czy Lemański. Głównie spowodowane było to świetną zagrywką Staszewskiego, z którą problemy z przyjęciem miał właśnie Bartłomiej Lemański. Robił to bardzo niedokładnie, przez co Nowak musiał się mocno nabiegać po boisku aby dostarczyć ją do atakujących. W końcówce, po stronie gości błędów nie uniknął Huber i Janusz. To poskutkowało stopnieniem przewagi do zaledwie trzech oczek. Szybko zareagował na to wydarzenia trener ZAKSY prosząc o czas dla swojej drużyny. Przyniósł on skutek (mimo zbliżenia się wynikiem gospodarzy), bo chwilę później siatkarze z Kędzierzyna-Koźla mogli cieszyć się ze zwycięstwa w secie 25:22.

Czwarty set zaczął się jeszcze lepiej dla ZAKSY niż trzeci. Już po kilku wymianach siatkarze gości byli na czele. Wszystko to za sprawą ataku i bloku Bartłomieja Klutha, a także Wojciecha Żalińskiego, który skutecznie przełożył ręce i powstrzymał Damiana Schulza. Szybko jednak przewaga została zniwelowana i to gospodarze wyszli na skromne prowadzenie 9:8, po błędzie Staszewskiego. Na ratunek ZAKSIE ruszył świetnie grający dziś Kluth. Najpierw skończył swój dwudziesty czwarty atak w tym meczu, a później dołożył jeszcze punktową zagrywkę, i znów kędzierzynianie mogli radować się z trzypunktowej zaliczki. W jej powiększeniu pomogli gospodarze. Pomylił się Rusin i Lemański, przez co zapas podskoczył do pięciu punktów. W końcówce Czarni Radom nie potrafili zaskoczyć kędzierzynian, tak aby odrobić całą stratę. Ostatecznie ZAKSA wygrała 25:23, po skutecznym ataku Bartłomieja Klutha.

Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla mogą być spokojni o grę w fazie play-off. Aktualnie zajmują czwarte miejsce w tabeli PlusLigi z dużą przewagą nad zespołami walczącymi o wejście do czołowej ósemki. Zdecydowanie gorszą sytuację mają zawodnicy Cerradu Enea Czarni Radom, którzy są na przedostatniej lokacie z zaledwie czternastoma oczkami i muszą mocno pilnować się aby nie wyprzedził ich BBTS Bielsko-Biała.

Cerrad Enea Czarni Radom – Grupa AZOTY Zaksa Kędzierzyn-Koźle 1:3 (10:25, 25:22, 22:25, 23:25)

MVP: Bartłomiej Kluth

Cerrad Enea Czarni Radom: Firszt, Lemański, Schulz, Rusin, Tammemaa, Nowak, Nowowsiak, Masłowski, Ostrowski, Gąsior, West, Łukasik.

Grupa AZOTY Zaksa Kędzierzyn-Koźle: Staszewski, Pashytskyy, Janusz, Żaliński, Huber, Kluth, Stępień, Shoji, Śliwka, Smith.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!