KPR Gminy Kobierzyce wygrały w Markach z Galiczanką Lwów. Wygrana ekipy z Dolnego Śląska po zaciętym pojedynku z mistrzyniami Ukrainy sprawia, że nadal może marzyć o zdystansowaniu MKS FunFloor Lublin w walce o wicemistrzostwo Polski.

W poprzednich pojedynkach zespoły zanotowały po jednym zwycięstwie. Galiczanka ma szansę na awans na piątą pozycję w momencie, gdy wygra wszystkie najbliższe spotkania. W obecnej sytuacji Kobierki także muszą wygrywać. Chcą wywalczyć srebrny medal, a przed pojedynkiem w Markach traciły do Lublina pięć punktów. Podopieczne Edyty Majdzińskiej nie mogą więc pozwolić sobie na zerowy dorobek punktowy.

Galiczanka dobrze weszła w mecz. Jako pierwsza celny strzał oddała Olesia Diachenko wykorzystując rzut karny. Po chwili Aleksandra Tomczyk wyrównała na 1:1.  Kolejno rzuty Dmytryshyn, Kozak i Markevych dały Galiczance trzy punkty prowadzenia, a to był dopiero początek… W dziesiątej minucie na tablicy widniał wynik 8:2. Kobierki nie powiedziały ostatniego słowa. Przez cały czas goniły wynik. Skutecznie udaremniała im pogoń Victoria Saltaniuk, która zanotowała kilka świetnych parad na bramce. Ambicja i wola walki dała jednak oczekiwany rezultat. Udało się wyrównać w 28 minucie (11:11). Najwięcej razy do bramki Aleksandra Tomczyk i Mariola Wiertlak. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 12:12.

W drugiej odsłonie po zawodniczkach z Ukrainy widać było zmęczenie. Gra w lidze ukraińskiej i polskiej Superlidze jednocześnie to ogromne wyzwanie dla zespołu. W efekcie kilkudniowej gry i braku regeneracji na wystarczającym poziomie szczypiornistki szybciej opadły z sił i nie były w stanie reagować na odpowiednim poziomie. Bezwzględnie wykorzystały to podopieczne Edyty Majdzińskiej, które nie zamierzały dawać forów. Już na początku wyszły na dwubramkowe prowadzenie 14:12 za sprawą Małgorzaty Buklarewicz i Patrycji Kozioł. Starały się także utrzymać tą różnicę punktową. Nie trwało to długo, bo już w 40 minucie Galiczanka doprowadziła do remisu 16:16 i przed chwilę walka toczyła się bramka za bramkę. Dobra obrona na kole i w bramce Beaty Kowalczyk, a także dobry atak dały ponownie pretendentkom do srebrnego medalu dwubramkowe prowadzenie, którego nie oddały już do samego końca spotkania wygrywając ostatecznie 26:23.

W pierwszej połowie praktycznie gwarantowałyśmy sobie zwycięstwo. Natomiast w drugiej połowie zaczęliśmy trochę eksperymentować. Próbowałyśmy czegoś innego i popełniałyśmy wiele błędów. Ja też nie zagrałam tak, jak bym tego chciała. Uważam, że mogłam obronić dużo więcej, ale niestety tak to się zakończyło – powiedziała po meczu wyróżniona Victoria Saltaniuk.

Wynik jest widoczny na tablicy, nie ma czego komentować. Powiem tylko tyle, że jeszcze nam brakuje klasy aby takie mecze wygrywać – podsumował trener Vitally Andronov

Zagrałyśmy 45 minut bardzo dobrych zawodów. Niestety początek wybił nas zupełnie z rytmu. Przegrywać minus siedem na początku meczu to było dosyć trudne doświadczenie, aby potem odbić się i pokazać się w dobrej klasie. To świadczy o klasie mojego zespołu, że potrafiły z takiego wyniku do przerwy wyciągnąć pozytywny rezultat – skomentowała Edyta Majdzińska.

Galiczanka Lwów – KPR Gminy Kobierzyce 23:26 (12:12)

Kary: Galiczanka 8 min, Kobierzyce 10 min

Galiczanka Lwów: Victoriia Saltaniuk, Mariia Poliak 1, Karina Zdrila – Olesia Diachenko 5, Mariana Markevych 7, Yuliia Hutnyk, Vanessa Lakatosh, Iryna Prokopiak 2, Ludmyla Martyniuk 1, Vladyslava Slobodian, Anna Stadnyk, Kateryna Kozak 2, Anastasiya Melekestseva 1, Diana Dmytryshyn 4.

KPR Gminy Kobierzyce: Beata Kowalczyk, Patrycja Chojnacka – Aleksandra Olek, Aleksandra Kucharska, Aleksandra Tomczyk 5, Małgorzata Buklarewicz 5, Natalia Janas 2, Mariola Wiertelak 2, Patrycja Kozioł 4, Zuzanna Ważna 3, Oliwia Domagalska, Katarzyna Cygan, Zorica Despodovska, Karolina Wicik 3, Victoria Macedo 2.

Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!