Foto: Twitter/PKO Ekstraklasa

Doskonała pierwsza połowa Zagłębia, dwie bramki i zdecydowana dominacja. Druga część gry to już spokojne kontrolowanie wyniku i mało sytuacji podbramkowych. Stali ponownie nie udało się zdobyć choćby bramki. Zagłębie konturuję serię czterech kolejnych zwycięstw w lidze.

Skoro znamy już mistrza, pozostają na emocje w śledzeniu walki o utrzymanie w Ekstraklasie. Zagłębie walczyło o jak najwyższą lokatę, natomiast Stal nie jest jeszcze pewna tel, czy w przyszłym sezonie zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej.

I połowa

W 3. minucie Stal przeprowadziła pierwszą dobrą akcję, po dalekim wyrzucie z autu piłka trafiła do Hiszpańskiego, który dośrodkował w pole karne ale Mateusz Matras minimalnie przestrzelił. Obiecujący początek mielczan. W odpowiedzi ładną dwójkową akcję przeprowadzili Chodyna i Łakom, jednak nie przyniosło to zmiany rezultatu. W 10, minucie pierwszy raz sędziowie w wozie VAR musieli wkroczyć do akcji, kiedy w polu karnym Zagłębia przewrócił się Mak. Kontakt był, jednak zawodnik gości dołożył sporo od siebie i o rzucie karnym mowy być nie mogło. Po kwadransie Zagłębie wyszło z dobrą kontrą, Starzyński podał do Chodyna, ten wpadł w pole karne i wystawił piłkę Łakomemu, który próbował przełożyć sobie piłkę na prawą nogę i ostatecznie został zablokowany. Za moment zakotłowało się pod bramką gospodarzy, jednak zawodnik oddający strzał był na pozycji spalonej. Po obu stronach oglądaliśmy strzały ze znacznej odległości- oba niecelne. Zdecydowanie groźniej wyglądał strzał aktywnego od samego początku Chodyna, który z problemami na rzut rożny odbił Mrozek. Bramkarz Stali ponownie musiał popisać się refleksem, gdy nieudane dośrodkowanie Gaprindashviliego zmierzało do siatki. Zagłębie mocniej przycisnęło, zarówno rzuty rożne jak i kolejne akcje były co raz groźniejsze i sprawiały co raz więcej problemów zawodnikom z Mielca. W 33. minucie piłka zatrzepotała w siatce. Najpierw po rzucie rożnym Mrozek fenomenalnie obronił strzał głową, lecz za moment Zagłębie znowów miało stały fragment gry, uderzenie Matrasa zablokowali obrońcy ale dobitka Gaprindashviliego była już skuteczna. W końcówce pierwszej połowy najpierw znów doskonałą interwencją popisał się Mrozek a następnie Filip Starzyński minimalnie przestrzelił z okolicy 20 metra przed bramką. Centymetry dzielił od podwyższenia prowadzenia gospodarzy. Gdy piłkarze mieli już za moment schodzić do szatni, Zagłębie zdobyło drugą bramkę. Świetna kontra gospodarzy, strzelec pierwszego gola zagrał do Chodyna, ten podał wzdłuż bramki a na piłkę idealnie nabiegł Kurminowski. Sytuacja Stali tuż przed przerwą stała się jeszcze trudniejsza.

II połowa

Druga połowa zaczęła się tak jak i pierwsza, mocno zaczęła Stal i znów uderzał Fabian Hiszpański, który był bardzo blisko zdobycia kontaktowego gola. Zagłębie próbowało czekać na swoje szansę z kontry jednak brakowało dokładności w ostatniej fazie akcji. Optyczną przewagę miał zespół gości, z tym, że ataki kończyły się daleko od bramki lubinian. Tempo meczu spadło, Zagłębie zdecydowanie spuściło z tonu kontrolując sytuację na boisku. Wprowadzony za Maka Hinokio szukał dwukrotnie szczęścia z okolic szesnastki Zagłębia, jednak Dioudis  poradził sobie z tymi próbami. Dobrą sytuację zmarnował kolejny z zawodników rezerowywch Zivec, który stracił piłkę w polu karnym zamiast próbować uderzenia na bramkę rywali. W 82. minucie ponownie Mrozek uchronił swoją drużynę przed utratą trzeciej bramki. Najpierw skutecznie interweniował po uderzeniu Chodyna a chwilę później w fenomenalnym stylu odbił dobitkę z Pieńki kilku metrów. Gdyby nie postawa golkipera wypożyczonego z Lecha Poznań, Stal przegrywałaby dużo wyżej.

Zagłębie Lubin – Stal Mielec 2:0 (2:0)

33′ 1:0 Grapindashvili

45′ 2:0 Kurminowski

Zagłębie Lubin: Dioudis – Ławniczak, Kopacz, Grzybek, Kłudka- Łakomy(75. Makowski), Poletanovic, Starzyński (64. Pieńko), Chodyna, Gaprindashvili(75. Zivec)- Kurminowski (86. Dolezal)

Stal Mielec: Mrozek – Matras, Kruk, Flis – Wlazło(74. Żyra), Getinger (74. Leandro), Hiszpański(74. Wolski), Garbowski (80. Lebedyński), Mak (59. Pinokio), Domański – Cipiela

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!