foto: plusliga.pl

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 3-2 w turyńskim finale Ligi Mistrzów, zdobywając najważniejsze trofeum klubowe Europy po raz trzeci z rzędu. Historyczny polski finał lepiej zaczął zespół mistrzów Polski z Jastrzębia-Zdroju, niemniej w od połowy drugiego seta koncert rozpoczęli kędzierzynianie i mimo porażki w czwartym, kosmicznym secie nie odpuścili do samego końca spotkania.

Po wieloletnim progresie polskiej klubowej siatkówki, w Turynie doszło do spektakularnego w wydarzenia. W finale Ligi Mistrzów rozegrano pierwszy w historii tych rozgrywek polski finał, pomiędzy dominującymi we wszelkich rozgrywkach w Polsce nie tylko bieżącego sezonu, ale również kilku wcześniejszych; ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębskiego Węgla.

Dwa początkowe punkty w meczu zapisali na swoim koncie jastrzębianie, w wyniku ataku środkiem M’Baye oraz zatrzymaniu Kaczmarka w bloku przez Clevenota. Po kolejnych dwóch akcjach już był remis (2:2), jednak na zagrywce Jastrzębskiego Węgla pojawił się właśnie Clevenot i momentalnie przewaga mistrzów Polski wzrosła do 3 punktów (3:6). Gracze ZAKSY długo się nie zastanawiali jak zniwelować dystans. Częściej w ofensywnych poczynaniach zaczęli być obsługiwani Bednorz i Śliwka, zaś asy serwisowe Janusza i Śliwki zrównoważyły szanse (9:9). Okres wyrównanej rywalizacji był jednak krótki, gdyż błędy przydarzyły się kędzierzynianom. Spudłował atak Kaczmarek, zablokowany został Huber, a nikt nie zdołał przyjąć zagrywki Boyera i Jastrzębski Węgiel w mocnym stylu wrócił na prowadzenie (10:14), którego pilnował do… piłek setowych. W międzyczasie świetną partię rozgrywał Boyer, wspomagany przez Gładyra. Tak było aż do trzech piłek setowych Jastrzębskiego Węgla. Pierwszą zepsuł serwisem Hadrava, następnie w starciach z blokiem ZAKSY poległ M’Baye, a zaraz za nim Fornal (24:24). W grze na przewagi po asie serwisowym Śliwki w ogródku byli gracze z Opolszczyzny (26:25), jednak szczęścia w dwóch akcjach zabrakło Bednorzowi. Z kolei wprowadzony na zagrywkę jastrzębian Szymura wykonał kapitalną robotę i seta na swoją korzyść rozstrzygnął Jastrzębski Węgiel (26:28).

Drugi set to to huśtawka nastrojów. Najpierw dominacja Jastrzębskiego Węgla z kończącymi atakami Clevenota i Boyera, a następnie skuteczne ataki Fornala. Ostatnie akcje tej pierwszej fazy seta to błąd dotknięcia siatki ZAKSY i zablokowanie Kaczmarka, które postawiło kędzierzynian w dość trudnej sytuacji w związku z deficytem 4 punktów (7:11). W kolejnym okresie drugiego seta zespół z Jastrzębia-Zdroju prawie nie istniał, natomiast wszystko wychodziło Smithowi. Do amerykańskiego środkowego ZAKSY dostosowali się grą partnerzy, a szczególnie Huber i Bednorz. Po asie serwisowym tego ostatniego ekipa z Kędzierzyna-Koźla odwróciła zdecydowanie seta, prowadząc trzema punktami (17:14). Od tego momentu widzowie w Turynie podziwiali już tylko piękno siatkówki z obu stron, bo do dramaturgii wicemistrzowie Polski nie pozwolili. Bednorz, Szymura i Śliwka przypieczętowali zapas ZAKSY, która z bezpiecznym buforem zamknęła seta (25:22).

Zagrywki Aleksandra Śliwki zasiały popłoch na przyjęciu Jastrzębskiego Węgla, który nie był w stanie pozytywnie zakończyć trzech pierwszych akcji (3:0). W kędzierzyńskim bloku odnalazł się Kaczmarek, skutecznie zaatakował Bednorz. ZAKSA dobrze weszła w seta (6:2), lecz wojnę wypowiedział Boyer, a Clevenot wykorzystywał każda nadarzającą się szansę na zdobycia punktu i niedługo pojawił się remis (6:6). Podopieczni Tuomasa Sammelvuo błyskawicznie powrócili do skutecznej gry, a Kaczmarek wpadł w stan euforii po skutecznym ataku, a tekże kolejnym fantastycznym bloku, dającym już ZAKSIE 5 punktów zaliczki (15:9). Przyjmujący z Kędzierzyna-Koźla dorzucił jeszcze festiwal świetnych zagrywek, schodząc z pola serwisu przy stanie 23:12 ! ZAKSA rozbiła w tej partii Jastrzębski Węgiel 25:14, a fonalnym katem okazał się Śliwka, który udaną kiwką zaaranżował przerwę przed kolejnym setem.

Zadaniem jastrzębian w czwartej odsłonie był powrót do rywalizacji. Po zaciętej walce punkt za punkt świetny okres miał Gładyr, dzięki któremu Jastrzębski Węgiel odskoczył na 2 punkty (7:9). Radość „górników” nie trwała długo. Pogoń za rywalami zainicjował udanym blokiem Smith, a potem jastrzębianie nie meli łatwo z przyjęciem zagrywki Amerykanina, tracąc 4 punkty z rzędu (12:10).  Gra falowała, a Toniutti z Tervaporttim rozumieli się coraz lepiej, na czym zyskiwała jakość całego zespołu z Jastrzębia-Zdroju, który po długich akcjach i skutecznym ataku po skosie Fornala ponownie wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (13:15). Podopieczni Marcelo Mendeza zatracili jednak skuteczność i po autowych atakach Clevenota i Boyera oddali prowadzenie (18:16). Jednak w ferworze walki spudłował również Śliwka i na tablicy wyników było po równo (19:19). W końcówce seta minimalną przewagę mieli raz jedni raz drudzy, lecz dwa prezenty ryzykującego Hadravy dały pierwszą piłkę meczową ZAKSIE. Ze strony kędzierzyńskiej pomylili się Bednorz i zaczęła się gra na przewagi. Ten horror czwartego seta lepiej wytrzymali jastrzębianie. Najpierw w niewiarygodny sposób wybronili kolejną piłkę meczową, w której atak na pojedynczym bloku przestrzelił Bednorz. Potem przejęli inicjatywę, a seta atakiem po bloku w aut sfinalizował Fornal (28:30) i w ponadczasowy polski finał doczekał się tie-breaka.

Decydującą partię skutecznym atakiem z lewej strony zaczął Fornal, w sukurs zanim poszedł Boyer, lecz więcej korzyści dały akcje po drugiej stronie siatki w wykonaniu Bednorza i Kaczmarka, więc ZAKSA objęła dwupunktowe prowadzenie (3:1). Po długiej akcji zakończonej przez Śliwkę kędzierzyński zapas urósł do 3 punktów (7:4). Przyjmujący ZAKSY kończył także kolejne ataki wicemistrzów kraju zbliżając swoją ekipę do szczęśliwego końca (9:6). Jednak na zagrywce pojawił się Gładyr, szybko odrabiając asami straty Jastrzębskiego Węgla (9:9). Atak Kaczmarka z kontry w końcową linię przywrócił ZAKSIE prowadzenie, a blok Janusza dał piłki meczowe (14:12). Pierwszą z nich wykorzystał ze środka Smith i ZAKSA po raz trzeci zawojowała Europę.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:2 (26:28, 25:22, 25:14, 28:30, 15:12)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Stępień, Janusz, Wiltenburg, Staszewski, Kluth, Bednorz, Śliwka, Smith, Paszycki, Żaliński, Huber, Shoji, Banach

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Toniutti, Dębski, Boyer, Gladyr, Tervaportti, Clevenot, Fornal, M’Baye, Szymura, Macyra, Popiwczak,

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!